Ostatnio głośno jest w TV o cyfryzacji. Minister Boni (ten co bajty trwoni) co chwilę gdzieś wyłącza nadajniki telewizji analogowej i otwiera Nową Erę Cyfryzacji.
Zwykli ludzie nie wiedzą co robić. Najczęściej kupują nowy telewizor, żeby nie stracić możliwości oglądania ulubionego serialu. Warto jednak zadać sobie pytanie - czy w związku z cyfryzacją muszę kupować nowy telewizor?
W zdecydowanej większości odpowiedź brzmi - "NIE".
Po pierwsze:
Cyfryzacja w ogóle nie dotyczy osób, które mają telewizję kablową. W tym przypadku to kablówka nadaje sygnał telewizyjny i nie ma to bezpośredniego związku z cyfryzacją ministra Boniego. Można spać spokojnie.
Po drugie:
Cyfryzacja nie dotyczy także osób, które mają antenę satelitarną lub telewizję od firmy telekomunikacyjnej takiej jak Orange albo Netia. Osoby odbierające TV z satelity lub od dostawcy internetu (np. FunPack z Neostradą) z reguły już od dawna mają telewizję cyfrową, może nawet o tym nie wiedząc. Ale cyfryzacja ministra Boniego z pewnością ich nie dotyczy. Oni też mogą spać spokojnie.
Po trzecie:
Cyfryzacja dotyczy wyłącznie osób, które odbierają TV ze zwykłej anteny, którą najszczęściej umieszcza się na dachu. Stara antena powinna działać z telewizją cyfrową. Tylko w naprawdę nielicznych przypadkach trzeba będzie ją wymienić.
Co mają zrobić osoby, które mają antenę na dachu i w ich okolicy nastąpi wyłączenie telewizji analogowej. Czy muszą kupować nowy telewizor? W zdecydowanej większości nie muszą. Jeżeli mają nowy, płaski telewizor z napisem DVB-T, to w ogóle nie będzie problemu. Wystarczy zajrzeć do instrukcji i zgodnie w podanym opisem wyszukać w telewizorze kanały cyfrowe. Powinno ich być ponad 20. Część może być zakodowana. Tych niestety nie można będzie oglądać bez specjalnego dekodera i dodatkowej opłaty. Ale ponad 20 programów będzie można oglądać za darmo.
A co ze starymi telewizorami?
Wystarczy dokupić dekoder do posiadanego telewizora. Taki dekoder można kupić w sklepie ze sprzętem RTV za 80-150 zł. Większości osób wystarczy ten najtańszy. Ważne żeby miał napis DVB-T i MPEG-4. Droższe mają bardziej rozbudowane oprogramowanie i więcej możliwości podłączenia różnych dodatkowych urządzeń. Pytanie tylko czy te dodatkowe funkcje są nam naprawdę do czegoś potrzebne i czy będziemy umieli z nich skorzystać. Jeśli tak, to warto kupić droższy dekoder.
Do dekodera można podłączyć zarówno trochę nowszy telewizor, który ma eurozłącze wyglądające tak:

jak i starszy telewizor, który ma tylko wejście audio-video, wyglądające tak:

Jeżeli telewizor nie jest stereofoniczny, to mogą w nim być tylko dwie kolorowe dziurki. Taki też jest dobry do podłączenia dekodera.
W tym drugim przypadku (kiedy mamy tylko wejście audio-video) trzeba kupić dodatkowo kabel-przejściówkę z eurozłącza na audio-video.
Taki kabel wygląda mniej więcej tak:

Ważne, żeby kupić kabel typu "wyjście", bo w telewizorze mamy "wejście". Pamiętajmy, że podłączamy zawsze ze sobą takie same kolory.
Są też kable typu "wejście" i one nie będą działać, bo "wejścia" z "wejściem" nie da się połączyć.
Jeżeli mamy naprawdę stary telewizor, który ma ponad 20 lat, to taki telewizor może nie mieć możliwości podłączenia dekodera (tak stary telewizor nie ma eurozłącza i nie ma wejścia audio-video). I to jest chyba jedyny przypadek kiedy jesteśmy zmuszeni do wydania ponad tysiąca złotych na nowy telewizor!
I jeszcze jedna ważna sprawa. Jeżeli do starej anteny na dachu mieliśmy podłączonych kilka telewizorów, to trzeba niestety kupić osobny dekoder do każdego telewizora, który nie ma napisu DVB-T czyli nie jest przystosowany do odbioru telewizji cyfrowej.
Inne tematy w dziale Technologie