Po pierwsze:
Stroje niktórych pań - bardziej pasowały na spacer Ulicą Czerwonych Latarń niż na święto religijne. Wiem, że to mocne porównanie, ale w tym przypadku musi być moce. Czy na procesję chodzi się po to, zeby zamanifestować swoją religię i wiarę, czy żeby kogoś upolować?
Po drugie:
Rozmowy w trakcie procesji - część osób traktuje procesję jako spotkanie towarzyskie i okazję do przekazania spotkanym znajomym, ostatnio usłyszanych plotek o innych znajomych. Ludzie, zamiast na procesji śpiewać religijne pieśni, plotkują i obgadują bliźnich. A czy to nie jest grzech?
Po trzecie:
Kucanie - nie wiem co ma wyrażać taka pozycja? Ale na pewno nie ma to nic wpólnego z szacunkiem, w szególności z szacunkiem do Najświętszego Sakramentu. To już lepiej stać, jak ktoś nie jest w stanie przyklęknąć., np. ze względu na wiek albo na chorobę A jak ktoś się boi, że sobie pobrudzi nowe spodnie, to przecież może podłożyć sobie pod kolano husteczkę.
Inne tematy w dziale Kultura