Żulczyk już nie nazwałby Dudy "debilem". Tak pisarz pożegnał byłego prezydenta

Redakcja Redakcja Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Jakub Żulczyk podzielił się z internautami swoimi refleksjami na temat prezydentury Andrzeja Dudy. Pisarz wprost zwrócił się do ustępującego prezydenta i postanowił zdobyć się na napisanie mu kilku miłych słów: “Gdybym mógł cofnąć czas, nie nazywałbym Pana debilem”.

Obraził prezydenta 

Na facebookowym profilu Jakuba Żulczyka pojawił się wpis, w którym pisarz postanowił rozliczyć Andrzeja Dudę z 10 lat jego prezydentury. Pisarz, który w 2020 r. określił prezydenta "debilem" za to, że ten zbyt późno pogratulował Joe Bidenowi zwycięstwa w wyborach prezydenckich, przyznał, że nie powinien był w taki sposób się do niego zwracać. Podkreślił jednak, że wciąż uważa reakcję Dudy na wygraną Bidena za kompletnie niestosowaną.

- No to się żegnamy, panie Prezydencie. Los splótł nas ze sobą w komiczny w sumie sposób. Gdybym mógł cofnąć czas, nie nazywałbym Pana debilem. Miałem z tego same uciążliwości i nieprzyjemności. Panu też nie było miło, jak mniemam. W wywiadzie dla Interii potwornie się pan wkurzył. No ale, panie Prezydencie, nie składając wtedy Bidenowi gratulacji zachował się pan, no nie przymierzając, no wiadomo jak – stwierdził Żulczyk. 


Coś pozytywnego o Dudzie 

W dalszej części wpisu Żulczyk zdobył się na napisanie kilku miłych słów o prezydenturze Dudy. Pisarz wymienił zasługi ustępującego prezydenta, chwaląc go choćby za prowadzenie twardej polityki zagranicznej, zręczną dyplomację i działanie na rzecz osób starszych i niepełnosprawnych.

- Odrobił Pan to później (...) Wyczuł pan, że Biden prezydentem został fartem, że pomógł mu Covid i że jego prezydentura to tylko antrakt w wielkim populistycznym zwrocie w USA. Grał pan w relacjach z Amerykanami na polski interes narodowy, dobrze robił, próbując ze wszystkich stron zadzierzgnąć relacje z Trumpem. Od początku bezwarunkowo wspierał pan Ukrainę, nie dopuścił do ogromnej draki jaką byłoby wywłaszczenie TVN. Chciał pomagać seniorom i niepełnosprawnym. To wszystko trzeba pochwalić – napisał autor “Ślepnąc od świateł”.

Jak jednak podsumował pisarz, koniec prezydentury Dudy to dla niego “duża ulga”, wytykając mu jego słowa na temat społeczności LGBT, stosunek do ekologii oraz “schowanie” Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w Pałacu Prezydenckim. Żulczyk zapowiedział też, że nie zamierza obrażać ani jego, ani jego następcy – chyba, że ten “przelicytuje” Dudę.   


"Wciąż młody z pana facet"

- No ale okropieństwa gadał pan o ludziach LGBT, straszne. Bredził o węglu, który nie szkodzi klimatowi. Ułaskawiał szuje, chociaż to akurat może sobie przypisać każdy polski prezydent. No dobra, ale tylko Pan chował ich w pałacu. Dawał się wkręcić ruskim trollom. Bezwstydnie, acz dzielnie walczył pan z językiem angielskim, i zawsze przegrywał (...) Życzę Panu wszystkiego dobrego na nowej drodze życia. Wciąż młody z Pana facet. Może Pan jeszcze zrobić dużo dobrego. Wystarczy pomyśleć – zwrócił się do ustępującego prezydenta Żulczyk. 

Reakcje na wpis pisarza? Przeróżne, ale najczęściej przewija się wśród internautów pytanie, kim jest autor wpisu, że pozwala sobie obrażać byłego prezydenta i wytknęli mu błędy w sztuce pisarskiej. 

 

 

Fot. Jakub Żulczyk/PAP/Andrzej Duda

Salonik24 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj18 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Kultura