Pedro z pięknego podania Messiego w 43min na 1:0.
Messi szarżował środkiem, ściągnął na siebie 3 obrońców Blancos i... podał w lewo do biegnącego obok Pedro. Podanie było tym sprytniejsze, że bliżej po lewej Lionel miał innego kolegę z klubu (wybaczcie, emocje - nie pamiętam kto to był). Ale piłka minęła go, jeszcze tylko ręką wskazał Pedro kierunek - "na narożnik!", ten huknął z kilku metrów obok bramkarza, który nadal chyba jeszcze patrzył na... tor biegu Messiego :)
Dani Alves w trzeciej doliczonej minucie po przerwie. (45+3...)
Chwilę wcześniej było poooootworne zamieszanie po lewej stronie pola karnego Realu, gdzie (ponownie) paskudnie sfaulowano Messiego. Diarra skosił go, mimo, że miał już na koncie żółtą kartkę! Afera na 100 fajerek zawodnicy Barcy oblegają sędziego domagając się czerwonej kartki, Sędzia nie widział faulu dokładnie, nie chce ulec presji - temperatura sporów rośnie, nawet z bramki obok której toczy się ten młyn wybiega do sedziego Casillas. Ręce u Hiszpanów szybsze od języków - i w efekcie bramkarz Królewskich wraca na miejsce pracy ukarany żółtą kartką.
Blaugrana egzekwuje rzut wolny z miejsca faulu Messiego, piłka przelatuje równolegle do barmki przez zatłoczone pole karne, ktoś wybija ją już po prawej stronie w ukos... ufff...? Prosto pod nogi nadbiegającego Daniego Alvesa. Portugalczyk strzela potworną bombę, która pruje w lewy skos przechodząc jak kula przez zboże pośród rozpaczliwie wyskakujących do niej obrońców Realu. W-sa-mo-o-kien-ko!!! Wyciągnięty w locie Casillas opada w żółtym stroju na ziemię, a trybuny na Camp Nou są w moich ulubionych kolorach.
:)
Dlaczego ulubionych? A sprawdźcie sobie barwy Lwowa!
- update:
53:12 - w polu karnym Barcy tłok - bo rzut wolny. Dośrodkowanie trafia na głowę Ramosa - a ten z 3 metrów trafia w bramkę Barcy! Jednak wcześniej ciągnie za rękaw - walcząc o pozycję - Alvesa, który pada na ziemię podczas strzału Ramosa. Efekt? Sędzia nie uznaje gola!
[nadal 2:0 dla Barcy] emocje gęstnieją
Real brzydko fauluje - Alonso stanał na drodze Alvesa jak betonowy słup. Łup! Bez piłki... Rwą ataki Barcy.
(67:27) / 2:1 ... / Ronaldo. Kontaktowa bramka.
Pięknie dogoniona piłka - prawą stroną pola karnego, minął bramkarza, rozpaczliwy bieg Pujola nie zdał się na nic... Strzał z kilku metrów do pustej, w takiej sytuacji, bramki.
68:30 Pepe kolejny faul - ofiara: Fabregas. Ręką w twarz.
72 min - 2:2 ! Benzema - atak lewą stroną w pole karne, podrzucił sobie piłkę ponad głowę Pujola, który poślizgnął się i padł. Benzema ponad nim, celowany strzał, jeden na jeden z bezradnym bramkarzem Barcy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości