Z cyklu „Szlag mnie trafi”
Zadaj sobie trud, aby stać się tym, kim nie jesteś i aby nie być tym, kim jesteś.(św. Józef Marello)
Hipokryzja i relatywizm chrześcijan czasami sięgają zenitu. Chciałabym pochylić się krótko nad metodą argumentacji przewrotnych interpretatorów Ewangelii, którzy słabość i grzech uzasadniają słowami Pisma. Mam świadomość, że wsadzam kij w mrowisko. Trudno, najwyżej mnie pogryzą. Przyszedł czas na następne Bzdury.
Bzdura Nr 3 – Bóg jest Miłością
- czyli używanie języka Ewangelii do uzasadniania korzyści płynących z seksu przedmałżeńskiego, konkubinatu czy antykoncepcji. Bo przecież Bóg jest miłością, to trzeba się kochać i to na maksa, najszybciej jak się da, z kim się da i w każdej konfiguracji: przed ślubem (zaliczyć jak najwięcej, by nauka nie poszła w las ), po ślubie (byle nie z małżonkiem), z osobą tej samej płci, z nieletnim, już nie będę dalej wyliczać, z czym lub kim jeszcze, bo nie wypada. Życie jest krótkie i trzeba korzystać, a zabezpieczyć się trzeba przed skutkami. Bo przecież ciąża to takie nieodpowiedzialne, kiedy ma się wielu partnerów albo lat 17 albo nie dość pieniążków na śpioszki i edukację potomstwa albo widoki na błyskotliwą karierę. Prezerwatywa nie jest zła, pigułki tym bardziej (bo można sobie cykl regulować), środki wczesnoporonne nie są be! bo embrion czy płód to jeszcze nie człowiek. Antykoncepcja jest super, bo nie powoduje stresu i patologii w związku, no i nie ma potem dylematu: usunąć nie usunąć. A zresztą aborcja to indywidualna sprawa kobiety.
Bóg jest Miłością, proszę szanownych hipokrytów, ale nie jest to miłość własna, samolubna, egoistyczna, głupia, nieodpowiedzialna, tchórzliwa i niedojrzała. Amen.
Bzdura Nr 4 – Zostaliście powołani do wolności
Chodzi o cytaty z Chrystusa i Apostołów np. św. Pawła na temat wolności, np. „zostaliście powołani do wolności” (Ga 5,13). Służą do uzasadniania wszelkiej swobody prowadzącej świat etyki ludzkiej do degeneracji i błędu, do sytuacji błędnego koła, w którym to już nie wiadomo, czy eutanazja to zabójstwo czy akt miłosierdzia, czy eksperymenty genetyczne mają granice czy też je otwierają. Zapominają, że ten cytat zawiera też inne słowa, i to w tym samym wersecie: „Tylko nie [bierzcie] tej wolności jako zachęty do [hołdowania] ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie”. I że wszystko, co Chrystus i Jego uczniowie mówili o wolności zawsze było w kontekście miłości i służby (przez duże M i S). Wolność na sztandarach relatywistów bardzo często jest pustym hasłem i bramą do kłamstwa na temat tego, co ludzkie, czy godnego człowieczeństwa. Wolność, która mówi, że mogę legalnie uprawiać zło to żadna wolność. A jeszcze ostatnio w radio słyszałam i to z ust wysoko postawionych urzędników państwowych, którzy uważają się za chrześcijan (katolików nawet), że jak komuś się nie podoba prawnie uznane in vitro, to nie musi z niego korzystać, skoro sumienie mu nie pozwala. Bzdurą jest takie argumentowanie w ramach etyki. I to Bzdurą Nr 4.
„Broniąc życia nie powinniśmy się lękać sprzeciwów i niepopularności, ale odrzucać wszelkie kompromisy i dwuznaczności, które upodobniłyby nas do tego świata” - mówił Benedykt XVI. I niech to będzie pointa.
P.S. W ramach reklamy następnych odcinków: Bzdurą Nr 5 niech będzie używanie Dekalogu i Przykazania Miłości do głosowania za przeciętnością życia duchowego. Zaś Bzdurą Nr 6 – powielanie przypowieści o synu marnotrawnym czy o talentach w wersjach spaczonych, oczywiście w ramach uzasadniania własnego lenistwa, nieudolności i braku odwagi czy może raczej chęci, bo odwaga nie każdemu pisana, by być naprawdę uczniem Chrystusa.
www.tezeusz.pl
Blog portalu Tezeusz; pod redakcją Michała Piątka
Tezeusz jest portalem dla osób zainteresowanych problematyką religijną, kulturalną i społeczną. Zwracamy się jednak szczególnie ku katolikom i innym chrześcijanom, którzy pragną pogłębiania swej wiary, by móc pełniej żyć Ewangelią i owocniej świadczyć o Chrystusie w dzisiejszym pluralistycznym świecie.
Wierzymy bowiem, że Jezus Chrystus jest źródłem sensu życia i zbawienia, a Kościół katolicki wspólnotą wiernych, powołaną do dawania świadectwa Bożej i ludzkiej miłości. Promujemy katolicyzm czerpiący z bogatej tradycji Kościoła, zdolny do twórczej obecności we wszystkich dziedzinach życia osobistego i publicznego oraz nie lękający się wyzwań współczesności.
Z "Misji" Tezeusza.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości