„A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić” (Łk 19)
Nietypowe zachowanie Zacheusza zawsze wywołuje mój uśmiech. Wysoko postawiony w celniczej hierarchii, bardzo bogaty (celnicy z Jerycha należeli do najbogatszych w Palestynie, miasto leżało na trasie przewozu towarów z Arabii), człowiek niskiego wzrostu, podejmuje wysiłek zobaczenia Jezusa, nie boi się ośmieszenia.
Zostaje zauważony, nazwany po imieniu, wezwany do szybkiego zejścia z drzewa i ugoszczenia Mistrza! Do niczego więcej nie zachęcany, w tej szczególnej dla niego godzinie łaski, rozdaje część majątku ubogim, skrzywdzonych poczwórnie wynagradza.
Kim jest współczesny Zacheusz? Czy stoi na obrzeżu Kościoła, czy jest poza nim? O Chrystusie zapewne słyszał, co więc przeszkadza mu wmieszać się w tłum starych i nowych wyznawców? Biblijny Zacheusz nie jest obojętny ani wrogo nastawiony. Zdaje się być raczej mieszaniną pytań, wątpliwości a także nieśmiałości i poczucia winy…
To nie wyniosłość i pycha zdają się spychać także współczesnego Zacheusza z głównego nurtu Kościoła. Może raczej uważa, że prawda jest zbyt krucha by ją skandować na ulicach, może wie ile ma do poprawy w sobie i wokół siebie…
Może nadszedł czas, w którym wiele wzniosłych słów nie musi a nawet nie powinno pojawiać się na naszych ustach i naszych transparentach. Nie przełamiemy dystansu Zacheusza i nie skłonimy go do wyjścia z ukrycia pobożnymi hasłami.
Jezus przemienił Zacheusza ponieważ dał mu do zrozumienia, że go zna, że uważa za swego bliźniego, że chce być blisko niego. Czy nie najskuteczniej zaoferujemy Chrystusową bliskość stając się szukającymi wśród szukających, pytającymi wśród pytających? Czy usłuchają kogoś innego niż tego, kto był i w jakimś sensie dalej pozostaje Zacheuszem?
Gdy czytam tytuły debat: Kochać Kościół – mimo wszystko; Kościół – moja miłość i mój krzyż; Wiara bez Kościoła? zastanawiam się gdzie przebiega granica między wypłynięciem na głębię, dojrzałością a zepchnięciem z głównego nurtu lub poza Kościół. Gdzie” kochać” blednie wobec „ale”?
Najczęściej miłości do Kościoła, jego tradycji, liturgii, duchowości, do jego teologicznego bogactwa, do jego świętych towarzyszy akceptacja, że pełne ”amen” odnosi się do charakteru katolickiego, uniwersalnego, które dopełni się w wymiarze eschatologicznym. Wierność wobec konkretnych form instytucjonalnych często ma kształt „tak, ale”.
Nie pomaga próba identyfikowania się z konserwatystami, progresistami czy nawet szukającymi złotego środka. Niezależnie od pobudek „konserwowania” aktualnego stanu Kościoła lub jego reformowania nie należy przeceniać wymiaru instytucjonalnego.
Jutro uroczystość Wszystkich Świętych. Doskonała okazja by poczuć łączność i rozdzielność Kościoła niebieskiego i ziemskiego, nieskalanej Oblubienicy Baranka z Apokalipsy i współczesnego Kościoła kroczącego przez dzieje.
W modlitwie proszę Boga o determinację w dążeniu do spotkania z Nim, o zdolność do nietypowych decyzji i podejmowanie ryzyka nawet gdy grozi ośmieszenie.
Szczególnie dla Benedykta XVI proszę o zdolność przemawiania do współczesnych Zacheuszy
„Widzę przed sobą tętniący życiem obraz Kościoła powszechnego. Różnorodność narodów i kultur, które reprezentujecie, pokazuje, że Chrystusowa Dobra Nowina jest przeznaczona dla każdego człowieka i że dotarła na krańce ziemi. Jednakże wiem też, że wielu spośród was wciąż poszukuje duchowej ojczyzny. Niektórzy z was, szczególnie mile widziani, nie są katolikami ani chrześcijanami. Inni być może żyją na obrzeżach parafii i Kościoła. Do was pragnę skierować moją zachętę: zróbcie krok do przodu, pójdźcie w kochające ramiona Jezusa; uznajcie Kościół za swój dom. Nikt nie powinien pozostawać na zewnątrz, bowiem od dnia Pięćdziesiątnicy Kościół jest jeden i powszechny”*
*cytat z przemówienia Benedykta XVI do młodzieży - Barangaroo – Sydney 17 lipca 2008
Inspiracją do tekstu były dwie książki Tomasa Halika: „Przemówić do Zacheusza” i „Zacheuszu”
Rozważanie na XXXI Niedzielę Zwykłą, rok C2
Dzisiejsze czytania
www.tezeusz.pl
Blog portalu Tezeusz; pod redakcją Michała Piątka
Tezeusz jest portalem dla osób zainteresowanych problematyką religijną, kulturalną i społeczną. Zwracamy się jednak szczególnie ku katolikom i innym chrześcijanom, którzy pragną pogłębiania swej wiary, by móc pełniej żyć Ewangelią i owocniej świadczyć o Chrystusie w dzisiejszym pluralistycznym świecie.
Wierzymy bowiem, że Jezus Chrystus jest źródłem sensu życia i zbawienia, a Kościół katolicki wspólnotą wiernych, powołaną do dawania świadectwa Bożej i ludzkiej miłości. Promujemy katolicyzm czerpiący z bogatej tradycji Kościoła, zdolny do twórczej obecności we wszystkich dziedzinach życia osobistego i publicznego oraz nie lękający się wyzwań współczesności.
Z "Misji" Tezeusza.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości