Doktor Doktor
166
BLOG

Dwa pytania do feministek

Doktor Doktor Kultura Obserwuj notkę 6

Teza którą zakładają feministki jest następująca:

Z powodów niemerytorycznych kobieta wykonująca taką samą pod względem wartości pracę jak mężczyzna otrzymuje statystycznie niższe wynagrodzenie. Bezpośrednie przyczyny takiego stanu rzeczy nie mają tu większego znaczenia - możemy założyć cały szereg czynników kulturowych od nieprawdziwych stereotypów i niewiedzy począwszy na złowrogiej solidarności plemników i ogólnoświatowym spisku samców skończywszy. Istotny jest fakt, iż czynniki które decydują o tej - jak twierdzą feministki - niesprawiedliwości nie mają związku z rachunkiem ekonomicznym.

Faktem jest, że kobiety zarabiają mniej. W przypadku szeregowych pracowników różnica ta wynosi 17%. Na wysokich stanowiskach oraz w przypadku wysoko wykwalifikowanych pracowników umysłowych różnica rośnie aż do 67% (źródło: Internetowe Badanie Wynagrodzeń 2007 - Sedlak&Sedlak). Na użytek tego pytania przyjmijmy, iż średnia różnica wynosi 20%.

A zatem rodzą się dwa pytania:

1. Czy firmy w których większość pracowników stanowią kobiety osiągają średnio lepsze wyniki ekonomiczne od firm, w których większość pracowników to mężczyźni? (jeśli pracownicy są równo wydajni, a koszty pracy znacznie niższe, to firma powinna oferować towary/usługi po niższych cenach, skutkiem czego wypierać przedsiębiorstwa zmaskulinizowane z rynku)

2. Dlaczego feministki zamiast domagać się rozwiązań prawnych nie założą po prostu własnych firm zatrudniających wyłącznie kobiety? Feministki mogłyby równocześnie poprawić los pracujących kobiet (na przykład oferując im płace wyższe średnio o 10% niż te, na jakie kobieta może liczyć w firmie "męskiej"), a przy tym zdobywać kolejne rynki (bo koszty pracy nadal byłyby znacznie niższe).

Liczę na poważną odpowiedź.

Doktor
O mnie Doktor

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Kultura