Władza Putina głupieje. Aresztowanie na kilka miesięcy dziewczyn za religijną i polityczną prowokację to głupota albo jeszcze gorzej – błąd. Chodzi o to, że nawet dyktaturze lud może wiele wybaczyć, ale absurdalnymi posunięciami władza się autoośmiesza, a to prosta droga do obniżenia autorytetu, którego nie powstrzymają nawet pałki i gaz łzawiący.
„Pussy Riot” to rosyjska grupa punkrockowa, a faktycznie grupa dziewczyn zajmująca się politycznymi happeningami. Od jakiegoś czasu grupa dokuczała władzy, wykonując uliczne koncerty z krytycznymi treściami. Po happeningu na Placu Czerwonym w Moskwie dziewczyny zostały zatrzymane na kilka godzin. W lutym przed wyborami prezydenckimi zaprezentowały happening polegający na wykonaniu w cerkwi utworu muzycznego ze słowami „Богородица, Путина прогони” („Bogurodzico, przegoń Putina”). Happening był nieśmieszny i niesmaczny. Jestem przeciwny obrażaniu ludzi, w tym uczuć religijnych, jednakże zastosowane przez władzę środki powinny być jakoś współmierne do czynu. Przesadą jest zastosowanie aresztu i grubą przesadą według cywilizowanych standardów byłby wieloletni wyrok. Tym bardziej, że w tym przypadku widać wyraźnie, że obraza uczuć religijnych jest tylko pretekstem dla władzy, która nie znosi krytki. Trzy członkinie grupy są przetrzymywane w areszcie do czasu rozprawy, przy czym mają być sądzone za chuligaństwo i grozi im za to do 7 lat łagru.
Czy nasza władza zapędzi się w karaniu krytyki tak daleko jak ich rosyjscy przyjaciele? Próbkę już mieliśmy w przypadku najścia funkcjonariuszy partii miłości o 6 rano na biednego studenta piszącego bloga pt. AntyKomor.pl. Jak na partię, która doszła do władzy, krytykując swoich poprzedników za rzekomą opresyjność, PO ośmieszyła się całkiem nieźle. Gdyby w mediach istniał cień symetrii w traktowaniu przeciwnych stronnictw politycznych, to walka z AntyKomorem mogłaby na długo stać się tematem drwin z Tuska i Komorowskiego. Byłby to nawet lepszy temat od półprzytomnego Huberta z Dworca Centralnego, który był wszak eksploatowany przez medialnych przyjaciół PO do znudzenia – Hubert stał się swego rodzaju bohaterem. Jakie środowisko, taki bohater. Tak czy inaczej, dzielni agenci zrobili AntyKomorowi lepszą reklamę, niż mógł kiedykolwiek marzyć.
Tytuł tego wpisu nawiązuje do rosyjskiego happenigu, pozbawiłem go jednak wezwania do sił wyższych. Tuska powinniśmy przepędzić sami, najlepiej w wyborach, a w miarę możliwości wcześniej, gdy całkowicie straci poparcie społeczne, bo każdy dzień tej władzy przynosi Polsce straty, negatywne skutki, które trzeba będzie długo odwracać. Poza tym tytuł wpisu jest swego rodzaju testem na śmieszność. Jeśli władze tego portalu zaczęłyby szykanować ten blog, to będzie oznaczało, że test oblały, czyli że w swojej gorliwości przekraczają granice śmieszności. Gdyby natomiast spotkał mnie zaszczyt wizyty funkcjonariuszy o 6 rano, to byłby dowód śmieszności Tuska jako ucznia Putina.
