Tomasz Wróblewski Tomasz Wróblewski
58
BLOG

Lustrujemy się na przekór państwu

Tomasz Wróblewski Tomasz Wróblewski Polityka Obserwuj notkę 30

George Orwell pisał kiedyś o ideach tak durnych, że tylko intelektualiści mogą je zrozumieć. Dyskusja o lustracji stoczyła się na tak osobisty grunt, że tylko tłumek medialny z knajpianego szlaku między Szparką a 5/12 może je rozszyfrować. Z jednej stroni kawiarniani rebelianci jak Ewa Milewicz czy Jacek Żakowski, którzy swoje tyrady o nieposłuszeństwie obywatelskim, przypłacić mogą co najwyżej tym, że wystygnie im frapuccino. A z drugiej strony mój serdeczny kolega Michał Karnowski, z którym przesiedziałem kilka chwil w ławach sądowych opierając się durnym przepisom prawa prasowego, rozdzierający szaty nad unikaniem prawa.  A wszystko oczywiście posypane szczyptą cynamonowych zawiści Gazety, Rzepy i Dziennika.

W zapale i dymie kawiarnianym uciekły nam trzy proste konstatacje.

1. Czytelnik.

To on zdecyduje swoim portfelem czy ufać redaktorom czy nie. Gazeta Wyborcza przy całym swoim ideologicznym zadęciu najwyraźniej nie boi się, że straci zaufanie. Nie straciła na Maleszce, to tym bardziej nie straci na buncie Ewy Milewicz, która nie chce się rozliczać ze swoją świetlaną przeszłością. Więcej – nic się lepiej nie sprzedaje jak buntownicza postawa i dla Gazety Wyborczej do niezwykła okazja odebrać Dziennikowi jego antyestablishmentowy wizerunek.

2. Prawo

Trzeba go przestrzegać, ale uchwalając prawo o obowiązku lustracji parlament przekroczył cienką linię wolności słowa. Domagając się lustracji wprowadził koncesjonowanie prawa do pisania i wydawania gazet. Gdybyśmy rzeczywiście mieli poważnie traktować przepisy, to Gazeta Wyborcza po buncie Pani Ewy powinna stracić prawo do drukowania jej tekstów, a gdyby i temu nie uległa, to powinna stracić koncesje na gazetę. Nie istnieje dziś  żadne prawo zakazujące wydawania gazet, więc nakaz lustracji jest pusty. Ale gdyby, i znowu o sensowności uchwalania praw, traktować je poważnie, to trzeba by wprowadzić dodatkowe prawo do zamykania lub pozwalania na wydawanie gazet, a więc pierwszy krok do koncesji na wolność słowa.

3.Redakcja

To czy redakcja chce się rozliczać wynika z wcześniejszej konstatacji i analizy jej czytelnika. Wiem, że dla naszych gazet Polskapresse wiarygodność i uczciwe powiedzenie, jakie postawy z przeszłości reprezentujemy jest ważne. Z uwagi na trudną PRLowską przeszłość niektórych naszych tytułów ten proces rozpoczęliśmy. Dziennik Axla potrzebuje  lustracji w swoim gronie, bo raz, że się jej nie boi z uwagi na wiek swoich  walczących redaktorów a dwa chce się odróżnić od Gazety Wyborcze. My nie ze względów marketingowych, ale dla podkreślenia naszego obecnego stosunku do przeszłości.

4. Ja

Ktoś pytał mnie w blogach czy ja sam się zlustrowałem. Tak. I mam glejt, że nie byłem współpracownikiem, ubekiem ani nikim z tych rzeczy. Ale co najważniejsze – razem z moimi najbliższymi współpracownikami zrobiłem to już przed rokiem. W przekonaniu, że robię to dla czytelników a nie z rozkazu państwa, które swoimi pustymi prawami wyrządzić może dużo krzywdy temu, co cenie sobie najbardziej – wolności słowa.

  

niespokojny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka