Tomasz Matynia Tomasz Matynia
39
BLOG

Przed aferą i PO

Tomasz Matynia Tomasz Matynia Polityka Obserwuj notkę 9

 

Ostatni miesiąc to polityczne trzęsienie ziemi w partii rządzącej. Platforma Obywatelska popełnia błąd podobny do tego, który zrobiło SLD w 2003 roku. Nie wynika to z powiązań polityków z biznesem, czy ich małej odporności na korupcje. PO od zawsze jest charakteryzowana jako partia biznesu, a działaczom publicznym nigdy nie brakowało odwagi do praktyk korupcyjnych. Przyczyną tej, niejednej kompromitującej sytuacji, jest brak krytyki ze strony opinii publicznej. Do artykułu z 1 października w dzienniku „Rzeczpospolita” rzadko można było przeczytać krytyczne opinie na temat rządu Donalda Tuska czy samej Platformy Obywatelskiej. Każda próba takiego ataku narażona była na ostrą odpowiedź, właściwie kontratak ze strony rządzącej. Potwierdza tą tezę choćby reakcja Niesiołowskiego na publikacje „Rz”, gdy określa ten dziennik mianem „PiS-owskiego”. Brak krytyki ze strony mediów przyczynia się do rozluźnienia standardów, tak wymaganych przez samego premiera.
                Do czasów wybuchu głośnych afer nic nie wskazywało na takie skłonności polityków PO. Wydawałoby się, że problem ten mają wszyscy tylko nie partia Donalda Tuska. Czy rzeczywiście tak było? Oczywiście, że nie. A dlaczego nam się wydawało, że tak jest? Bo każda próba ukazania negatywnych cech rządów obecnej koalicji była przykrywana domniemanymi aferami z czasów gdy rządził premier Kaczyński , a zamachu na demokracje dokonywał Ziobro. Dziś te sprawy po kolei są umarzane, kolejno kompromitują się prokuratorzy, podobnie jak komisja śledcza badająca tzw. naciski. Na dwa lata jednak starczyło do rządzenia i do utrzymania poparcia samo krytykowanie poprzedniej władzy. Strasznie źle to świadczy o opinii publicznej i o warstwach ją kształtujących. Taka „Gazeta Wyborcza” przez kilka dni udawała, że afery hazardowej nie ma, a potem zwietrzyła spisek CBA, który miał bronić Kamińskiego przed zarzutami prokuratorskimi.
                Afery ujawniły także to co w niektórych kręgach przejawiało się od dawna: Platforma Obywatelska cierpi na jednowładztwo. Co gorsze, ta dyktatura nie wszystkim się w PO podoba. Nikt chyba nie zaprzeczy w sposób oczywisty zdaniu, że Schetyna odszedł, bo stawał się w Radzie Ministrów opozycyjny wobec Tuska. Sama komedia z odwołaniem go ze stanowiska potwierdza istnienie dwóch obozów. Tego tzw. dworu Tuska i grupy osób skupionych wokół Schetyny, jak na przykład Grupiński. Ostatnie wybory do władz klubu PO nie są zwykłymi. Gdy zakładano PO dużą wagę zwracano na demokracje w partii. Ta era odeszła właśnie przy okazji wyborów szefostwa klubu parlamentarnego. Wskazanie padło i trzeba było je tylko przyklepać. A ludzie w prezydium nie są przypadkowi, to ci którzy w PO coraz więcej znaczą, mimo że zdobyli najmniej głosów wśród swoich kolegów parlamentarzystów. Mówił o tym Jarosław Gowin.
                Powstająca komisja śledcza ma już dziś przesłanki by stać się błazenadą jak te pozostałe w tej kadencji Sejmu. Nie można być sędzią we własnej sprawie. Układ głosów w komisji będzie torpedował jej prace. Opozycja pozbawiona jakiegokolwiek wpływu na jej działalnie zapewne ucieknie się do grania pod publiczkę, co na pewno nie ułatwi sprawy. Sam termin zakończenia prac, wyznaczony na luty przyszłego roku, przy obecnym zakresie jej prac rozmyje całkowicie sprawę najważniejszą, tą która jest grzechem PO. Termin podyktowany jest politycznie. Komisja musi zakończyć pracę zanim rozpocznie się wyścig do Pałacu Prezydenckiego. Kalkulacja Tuska jest dobra, bo działanie komisji w trakcie kampanii znacznie osłabi go w wojnie politycznej, która rozgorzeje już wczesną wiosną 2010 roku.
                Dziś media mają do spełnienia trudną rolę. Po tym jak Kamiński odszedł z CBA i utrącono ostatni ośrodek patrzący na ręce kompanom Tuska to media powinny spełniać tą funkcje poprzez pion dziennikarstwa śledczego. W innym przypadku czeka nas rychły powrót do epoki przedrywinowskiej.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka