Tomasz Matynia Tomasz Matynia
54
BLOG

Standardy moralne

Tomasz Matynia Tomasz Matynia Polityka Obserwuj notkę 2

 

Wiele artykułów na temat standardów moralnych można ostatnio przeczytać po sytuacji, której uczestnikiem był senator PO Krzysztof Piesiewicz. Znany scenarzysta, współpracował z Kieślowskim (uwaga!) przy tworzeniu m. in. „Dekalogu”, jest bohaterem i powodem dyskusji toczonej w mediach przez kilka dni. Jakże dziwna była to wymiana zdań, jak dziwnie ułożył się obóz obrońców Piesiewicza, jak wielki był atak na czasopisma, które potępiły zachowania senatora. Zachowania ocenić trzeba jako niegodne parlamentarzysty i sprzeczne z wartościami wyznawanymi wcześniej przez oskarżonego.
                Jako pierwszy głos w obronie Krzysztofa Piesiewicza, po pierwszych publikacjach „Rz” i „Super Ekspresu”, zabrał nie kto inny jak Janusz Palikot. Stwierdzając, absolutnie niewłaściwe zachowanie senatora.  Na pewno wiceszef klubu PO to człowiek poukładany i kryształowy, a te wcześniejsze zachowania wynikały z chęci rozgłosu i nikomu nie sprawiały krzywdy. Kogo więc spytać jak nie Palikota? Wszakże nawet arcybiskup Życiński bronił zachowań Piesiewicza. Dla mnie predestynacja Janusza Palikota, moralnie bliskiego dnu, do oceniania takich sytuacji jest nieporozumieniem. Rozwijając wątek abp Życińskiego można dojść do bezsensu. Znając doskonale zapatrywania polityczna ordynariusza lubelskiego (skądinąd z tej ziemi pochodzi Palikot) daleki bym był od pretensji za taką postawę. Biskup zapomniał natomiast o czymś innym. Ponad jego politycznymi upodobaniami stoi fakt, że jest osobą duchowną, pełniącą istotną funkcje w strukturze Kościoła. Od takiego dostojnika wymaga się zachowania zgodnego z moralnością chrześcijańską. Pisał o tym Ziemkiewicz na łamach „Rz”. Abp Życiński zaatakował po jego artykule to pismo i samego autora w wywiadzie dla TVN24. Zwracał uwagę na niski poziom dziennikarzy niektórych mediów. Pytany przez redaktora Rymanowskiego o konkretne wskazanie, nie chciał tego zrobić. Dawał jednak do zrozumienia, że nie chodzi mu tylko o dziennikarzy „SE”(w domyśle należy doszukiwać się odniesienia właśnie do Rafała Ziemkiewicza i dziennikarzy „Rzeczpospolitej”). Oburza i dziwi sytuacja, kiedy arcybiskup Kościoła katolickiego, dyskryminuje kogoś ze względu na fakt złej opinii na własny temat w artykule prasowym. Ziemkiewicz miał moralne prawo do takich stwierdzeń po zachowaniu arcybiskupa. Stwierdzenie abp Życińskiego, że  takie artykuły są drogą do utrącania autorytetów moralnych jest bliskie śmieszności. Bowiem dla kogo zachowania podobne do tych, które ujrzeliśmy na filmach „SE” jest moralne? Światli i prawdziwie moralni przedstawiciele Kościoła zgodnie krytykowali zachowania senatora i scenarzysty. To cieszy, jednak w mediach zaistniała postać Arcybiskupa Lublina, broniącego Piesiewicza i atakującego stronę, która potępiała jego zachowania(nie jego samego).
                Sprawa szantażu w tej sprawie rozbrzmiewa w ustach i piórach dziennikarzy. Ma być argumentem do obrony senatora.  Moim zdaniem nikt nie używałby tak plugawej formy działania, gdyby nie było do tego powodów. Niektórzy generalizują, zauważają że wszyscy tacy są. Przedstawiają polityków w czarnym świetle. Daleko mi od takiego zdania. Należy mieć świadomość jak ważna jest dla człowieka istniejącego na scenie politycznej, przejrzystość jego osoby. W takich sytuacjach, jak ta z Piesiewiczem, pada blady strach nie na tych, którzy są sprawiedliwi, ale na tych którzy się boją taśm i podsłuchów. Należy potępiać zachowania takie jak to senatora i dziękować za ich ujawnienie, bo jestem pewien, że każdy głosujący pomyślałby dwa razy zanim zakreśliłby krzyżyk w kratce obok nazwiska człowieka o tak wątłym kręgosłupie moralnym. Etyka powoduje, że nasze działania idą we właściwym kierunku, a działania nieetyczne szybko są zauważane. Nikt nie wmówi mi, że to chwilowa słabość jest przyczyną takich sytuacji. Jeśli komuś brakuje siły do wyrzeczeń w takich sprawach nie może dobrze pracować dla Polski.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka