Tomasz Miller Tomasz Miller
394
BLOG

Koniec cywilizacji człowieka myślącego

Tomasz Miller Tomasz Miller Polityka Obserwuj notkę 3

Pierwsze posiedzeniu Sejmu VII kadencji za nami. Nie obyło się bez emocji. A to zamieszanie przy wyborze Wandy Nowickiej na stanowisko wicemarszałka, a to rozbawiające teksty Roberta Biedronia o chwytach poniżej pasa, czy ostre słowa Kazimierza Kutza w Senacie albo wygaszenie mandatów poselskich dla niedoszłych posłów PiS: Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego. Z pozoru nic tych wydarzeń nie łączy, ja jednak dostrzegam pewną niepokojącą zależność.

Zacznę może od kwestii oburzenia wystąpieniem Kazimierza Kutza w Senacie. Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek zgadzał się w jakiejś kwestii z panem senatorem, ale pod jego wypowiedzią dotyczącą Senatu podpisałbym się obiema rękami. Nie dziwi mnie więc oburzenie liderów PO i sympatyzujących z PO mediów. Co innego gdyby senator Kutz powiedział, że Senat RP to zabawka w rękach PiS. Wtedy na pewno zamiast oburzenia do Kazimierza Kutza płynęłyby same pochwały, a jego wypowiedź nagrodzona byłaby lawiną oklasków. Gdzie tu jest logika?

Kolejna kwestia to wygaszenie mandatów poselskich Dariuszowi Barskiemu i Bogdanowi Święczkowskiemu. Uzasadnieniem decyzji Sądu Najwyższego a także Grzegorza Schetyny były słowa, że nie można łączyć funkcji prokuratora (nawet tego w stanie spoczynku) z funkcją posła. To nic, że obaj panowie zrzekli się diet poselskich. Dla Sądu, a tym bardziej dla Grzegorza Schetyny to jednak nic nie znaczy. Zastanawia mnie tylko jedno, skoro te przepisy były takie jasne, to dlaczego PKW nie odmówiła startu w wyborach wspomnianej dwójce? Każdy kandydat na posła musiał przed wyborami złożyć komplet dokumentów, w których pisał między innymi o tym, czym zawodowo się zajmuje. Pisał o tym Jarosław Kaczyński, pisał Donald Tusk, pisałem ja i pisali panowie Barski i Święczkowski. Jakoś wtedy nikt nie protestował? Dopiero jak ci panowie zdobyli mandat, wtedy zaczęło się gorączkowe poszukiwanie powodów do pozbawienia ich funkcji. Gdzie tu logika?

Kolejna kwestia to wybór Wandy Nowickiej na stanowisko wicemarszałka Sejmu. Po pierwszym głosowaniu, niekorzystnym dla wiceprzewodniczącej Ruchu Palikota, byłem mile zaskoczony zwłaszcza brakiem dyscypliny partyjnej w PO. Julia Pitera, która wówczas  głosowała przeciw kandydaturze Wandy Nowickiej, tłumaczyła potem, że była tak zniesmaczona wypowiedziami Roberta Biedronia, iż nie mogła poprzeć jego koleżanki partyjnej. Wspominała też o jej przegranym procesie z Joanną Najfeld. Chwilę po pierwszym głosowaniu w sprawie Wandy Nowickiej już te argumenty nie miały znaczenia. Donald Tusk przekonywał swoich posłów, że niebawem mogą potrzebować poparcia Ruchu Palikota, więc teraz nie mogą podpadać tej partii. Wtedy już Julii Piterze wcześniejsze argumenty przeciwko Wandzie Nowickiej nie przeszkadzały. Co ciekawe, na pytanie dlaczego nie poparła Beaty Kempy odpowiedziała, że nie może popierać kogoś, kto twierdzi, że jest prawnikiem, a nim nie jest. Nie znam wykształcenia pani Kempy, ale nawet jeśli Julia Pitera ma rację, to skoro przeszkadza jej ktoś, kto nie mówi prawdy w swoim zawodzie, a nie przeszkadza kandydatka, która aktywnie wspiera aborcjonistów to… gdzie tu logika? Co ciekawsze, w drugim głosowaniu odnośnie Wandy Nowickiej całe PO głosowało zgodnie za tą kandydaturą, a przeciw była jedna posłanka… Ruchu Palikota, a mianowicie Halina Szymiec-Raczyńska.

Ostatnią sprawą, który chciałbym poruszyć jest kwestia próby unieważnienia wyborów parlamentarnych przez Nową Prawicę. Przed wyborami nie było dnia by nie mówiło się o tym. Gdyby partia Janusza Korwin-Mikkego miała zarejestrowane listy w całej Polsce, to bardzo możliwe, że dostałaby się do Sejmu, ale dziś po wyborach tego tematu w ogóle nie ma. Czy byłoby tak cicho w tej kwestii, gdyby to PiS wygrało wybory? Czwarty raz więc już zadam retoryczne pytanie – gdzie tu logika?

Wszystkie te kwestie łączy więc jedna rzecz. W jawny sposób próbuje się z nas robić idiotów. Wszystko co niewygodne władzy jest piętnowane, a co może przynieść władzy jakąś korzyść wzbudza oklaski. Co najgorsze partia, która kieruje się takimi zasadami wygrywa wybory. Poseł Artur Górski z PiS po zwycięstwie Baracka Obamy w wyborach prezydenckich USA powiedział, że nadszedł koniec cywilizacji białego człowieka. Parafrazując jego wypowiedź powiem, że według mnie w Polsce nadszedł koniec cywilizacji człowieka myślącego, skoro takie rzeczy jak opisałem powyżej nie przeszkadzają przeważającej liczbie Polaków.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka