Już tylko godziny dzielą nas od powitania nowego, 2016 roku. Warto wspomnieć w kilku zdaniach jego poprzednika. Będzie to subiektywny skrót mojego autorstwa, więc wstrzymajcie się z krytyką. Przyznam również jedną nagrodę.
Najpierw parę słów o blogu. Mój pierwszy wpis miał miejsce 9 lutego tego roku. Nie przekroczył 300 odsłon. Najpopularniejszy wpis z początku grudnia ma niespełna 9 tys. odsłon. Napisałem w sumie 62 notki (ta jest 63). Łączna liczba odsłon przekroczyła 90 tys. Do najpopularniejszych blogerów bardzo daleko, ale mimo wszystko nie spodziewałem się takiej liczby. Wielce prawdopodobne, że przed pierwszą rocznicą założenia bloga, granica 100 tys. odsłon pęknie.
A teraz szybki przegląd wydarzeń mijającego roku.
Rok 2015 zaczynaliśmy 'w bulu i nadzieji'. Kończymy z dobrą zmianą.
Pamiętacie początkowe tygodnie i sondaże wskazujące na miażdżące zwycięstwo Bronisława Komorowskiego w I turze? Ten kandydat wagi ciężkiej, jak o nim mówił prof. Nałęcz, mógł przegrać zdaniem Adama Michnika tylko w jednej sytuacji: musiałby pijany na pasach przejechać ciężarną zakonnicę. Zakonnica żyje, a prezydentem jest dr Andrzej Duda.
A sondaże? Internety nie biorą jeńców, wszystko się zachowało. Millward Brown dla TVN prognozowało 73 % dla obrońcy tytułu i "aż" 8 % dla pretendenta...
Po sensacyjnej wygranej przyszedł czas na wybory parlamentarne. I tutaj nastąpiła miazga elit III RP. Polacy dali pełnię władzy PiSowi. Straszenie Jarosławem Kaczyńskim nie podziałało. Panowie Giertych i Kamiński (ten łysy) straszą rodaków dużo bardziej. Lemingi od dłuższego czasu chodzą przerażone. Co gorsza, zwycięska partia dotrzymuje obietnic wyborczych, które w błyskawicznym tempie zaczyna spełniać.
Po wyborach uformowała się grupa obronców demokracji z niepłacącym alimentów, bezrobotnym na czele. Ich zajęciem jest przede wszystkim obrażanie Prezydenta RP, Premier RP i szefa największej polskiej partii.
Zgodnie z tytułem tejże notki, zdecydowałem się przyznać jedną nagrodę. W kategorii odkrycie roku 2015 zwycięża Pan PKR Czyński. Zdaniem posłów Platformy Obywatelskiej, ten człowiek (?) ma "zeprosić" Polaków. Do tej pory nie wiem jak wygląda i co przeskrobał, ale jeżeli największa partia opozycyjna mówi o tym Panu w Sejmie RP, to znaczy, iż musi być kimś bardzo wpływowym. Zapraszam Pana PKR-a po odbiór nagrody do Poznania. Gwarantuję pełną dyskrecję. Co jest nagrodą? Najpierw dowie się o tym jej laureat.
Niezwykle ważnym wydarzeniem był także wygrany proces sądowy Wojciecha Sumlińskiego, którego książka "Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego" miała znaczny wpływ na wynik wyborów prezydenckich. Dziękujemy.
Wydarzenia na świecie nie były tak radosne. Dzięki mądrej, wizjonerskiej polityce Angeli Merkel i pozostałych państw UE, ISIS rosło w siłę. Ba, są na tym kontynencie ludzie przyjmujący imigrantów muzułmańskich z otwartymi ramionami. Co jeszcze? Zamachy m. in. na redakcję Charlie Hebdo, a następnie seria zamachów w Paryżu, katastrofy lotnicze. Ukrainą mało kto się już przejmuje. Pamiętacie co tam się stało, czy już wszystko wyparowało?
Na koniec dowiedzieliśmy się, iż człowiekiem roku magazynu "Time" została... Angela Merkel. W tym miejscu gryzę się w język i opuszki palców. Nie skomentuję tego...
W sporcie mieliśmy sporo powodów do radości. Zagramy na Euro 2016 w potwornie nudnej grupie, z której wstyd nie wyjść. Robert Lewandowski po podwyżce będzie jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy na świecie. Agnieszka Radwańska wygrała turniej Masters. Anita Włodarczyk pobiła rekord świata w rzucie młotem, do którego w najbliższych 10 latach prawdopodobnie żadna z Pań nie będzie w stanie się zbliżyć. W sportach walki także było nieźle. Joanna Jędrzejczyk jest mistrzynią UFC, a Krzysztof Głowacki mistrzem świata w wadze junior ciężkiej. Na koniec nie mogę wspomnieć o moich ukochanych sportach, czyli futbolu amerykańskim i snookerze. Mistrzami NFL są New England Patriots, a tytuł najlepszego snookerzysty należy do Stuarta Binghama.
Politycznie ten rok uważam za bardzo udany, prywatnie był do ... (tutaj musiałbym wstawić brzydkie słowo).
Nadchodzi rok 2016. Co nas czeka? Prawo i Sprawiedliwość dalej będzie szokować posłów opozycji tym, że spełniają kolejne wyborcze obietnice. Obrońcy demokracji w postaci Giertycha, Sikorskiego i Kondrata zorganizują kilkadziesiąt demonstracji, na które przyjdzie 5-10 tys. osób.
Na świecie, Angela Merkel będzie obmyślała strategię walki z Państwem Islamskim, a w USA w listopadzie odbędą się wybory prezydenckie poprzedzone prawyborami. Jeśli czas pozwoli, postaram się relacjonować na swoim blogu przebieg amerykańskiej kampanii.
A na koniec krótka informacja. Za rok nikt z Nas nie będzie pamiętał jak wyglądają redaktorzy Kraśko, Tadla i dwa Lisy. Tą, jakże radosną wiadomością, żegnam rok 2015 i czekam na to, co przyniesie następny.
Inne tematy w dziale Polityka
