Nie ma tego, co przeminęło.
To tylko nasze wspomnienia, w krzywym naszej pamięci lustrze.
Nie ma tego, co będzie. Czy będzie? Dla ciebie i dla mnie.
To tylko nadzieje, na miarę naszą i naszą niemiarę.
Mamy tylko tę chwilę, która właśnie mija, kiedy czytasz me słowa.
Życzę Polakom, moim trudnym, kochanym rodakom, pokoju, choć wiem, że i tak rzucić sobie do gardeł gotowi jesteście.
Na znak, na hasło, imię najwyższe lub całkiem małe, interesownie, bezinteresownie, albo po wódce bezmyślnie, utoczyć bliźniemu krwi.
Albo chociaż słowem jak nóż ostrym, krwi bratu utoczyć, rany stare jak Kaina grzech otworzyć.
Ja, naiwny, choć srebrem ma głowa ozdobiona, wciąż wierzę.
Życzę wam i sobie ojczyzny wolnej, piękniejszej od marzeń, mowy bez przekleństw, spotkań bez pięści.
Czy mam to tylko między bajki włożyć, jak Krasicki przestrzegał niegdyś biskup?
Zdrowia bracia i siostry! Pozdrowienia z ziemi Helwetów wam ślę.