Tommy Lee Tommy Lee
270
BLOG

Partia Radykalnej Zmiany (W Granicach Prawa)

Tommy Lee Tommy Lee Polityka Obserwuj notkę 5

 

Notkę umieszczam drugi raz, nieco złagodzoną. Poprzednia znikła, w niewyjaśnionych okolicznościach.

Wielbiciele prozy Jaroslava Haśka znają zapewne książkę, do której nawiązuje tytuł mojej notki: Historia Partii Umiarkowanego Postępu ( w Granicach Prawa ).Jeśli ktoś nie czytał, to polecam. Opisuje ona zabawne perypetie członków fikcyjnej partii, założonej w czeskich piwiarniach. Przyświecał im postęp umiarkowany, ja jednak dla nazwy mojej wyimaginowanej partii wybrałem radykalną zmianę, bo taka powinna się dokonać w umysłach naszych rodaków i w naszym kraju. Do tej zmiany jednak daleko i książkę wybrałem nieprzypadkowo. Pokazuje ona, że kontestować System można na różne sposoby, także ironią i drwiną.

Zamierzam więc być radykałem, oczywiście na miarę naszych czasów i "w granicach prawa". Nie będę podkładał bomb, podpalał samochodów czy wybijał okien wystaw sklepowych. Mój radykalizm to niezgoda na kłamstwo, polityczne chamstwo i prywatę, na przeinaczania znaczenia słów. Tam gdzie oni głoszą troskę o kraj, ja widzę zdradę, gdy mówią o miłości, ja widzę ich nienawiść, gdy nawołają do pokoju, ja wiem, że nastąpi on moim kosztem. I niech po stokroć ogłoszą mnie oszołomem, nie zejdę z drogi z którą sobie obrałem, bo jeśli w złym tonie jest teraz pamięć o zmarłych, to nie myślę stosować się do tych reguł. Jeśli próba dojścia do prawdy ma być wichrzycielstwem i głupotą, to ja odpowiadam: bawcie się dalej beze mnie. Nie widzę też potrzeby by czuć szacunek do prezydenta-elekta, każdy dostaje tyle na ile sobie zasłużył. Ci, którzy jawnie nawołują do zgody, w ukryciu, nie przebierając w środkach, będą tępić wszystkich, którzy choć lekko się z nimi nie zgadzają. Zresztą robią to skutecznie od wielu lat, mają w tym praktykę i swoje metody doprowadzili już do perfekcji.

Mimo to, nie trzeba cały czas dąć w patriotyczne trąby. Kiedy chwila tego wymaga, zwłaszcza w obliczu śmierci, bądźmy poważni i skupieni. Na co dzień jednak, na cóż zda nam się takie natężenie uczuć? Mniejsze zadęcie pozwoli ustawić świat w odpowiednich proporcjach i zobaczyć jak są śmieszni, ci co są na samej górze a także sfora ich pomagierów i smakoszy medialnej papki. Na co dzień wystarczy niewiele, by przysłużyć się sprawie. Pamiętać o zasadach, robić co do nas należy, mówić prawdę a brzydzić się kłamstwem, popierać ludzi prawych a niegodziwców piętnować. Nie dać sobą manipulować i stronić od miejsc, gdzie manipulacja na masową skalę się odbywa.

PS

Polecam wpisy blogera posługującego się nickiem Głos wolny

Tommy Lee
O mnie Tommy Lee

Jestem Polakiem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka