Fajnie było, ale dołożywszy do tego późniejsze 9 lat studiów, doceniam, że teraz:
1. Nie muszę wstawać codziennie przed 7 rano, zwłaszcza w zimie
2. Nikt mnie nie zmusza do trwania w koncentracji przez 7 x 45 minut dziennie
3. Nie piszę klasówek z matmy i fizyki (ale nieustannie śnią mi się po nocach, jako koszmar!)
4. Nie muszę wykonywać czynności intelektualnych w miejscu i czasie do tego wyznaczonym (i pod opieką wątpliwych czasem autorytetów), tylko sama organizuję sobie pracę
5. Mogę realizować swoje zainteresowania. Teraz nikt mi nie przeszkadza w pisaniu, każąc uczyć się w tym czasie np. budowy pająka.
Sosenka
Komentarze