Torvik Torvik
136
BLOG

Historii "Solidarności" nie trzeba pisać na nowo

Torvik Torvik Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Jednym z zarzutów wysuwanych wobec Instytutu Pamięci Narodowej w związku ze sprawą Wałęsy jest taki, że chcą napisać historię "Solidarności" na nowo. Ma w niej nie być miejsca dla Wałęsy, a główną rolę opozycyjną miałaby w niej przypaść braciom Kaczyńskim. To akurat jest przejawem dotykającej sporej części osób nienawidzących PiSu paranoi, według której za wszystkim co złe stoi Jarosław Kaczyński, a nawet jak milczy robi to nienawistnie. Frustracje sympatyków KODu mnie nie interesują, ale oskarżenie o chęć zmiany historii jest ciekawe. Tyle, że kompletnie chybione.

Po prostu historia "Solidarności" nadal nie została spisana. Wynika to z faktu, że przeszłość miała ogromne znaczenie dla sporów w III RP. A w końcu o wiele łatwiej powiedzieć, że nie zgadzacie się z Michnikiem, bo się nie załapaliście na działalność opozycyjną i chcecie plując na wielkiego człowieka poprawić własne samopoczucie niż stosować racjonalną argumentację. A do tego spisana historia, czyli PRAWDA niezbyt pasowała. Bo wtedy trzeba by opisać cały proces powstawania "Solidarności" - od Wolnych Związków Zawodowych i działalności Krzysztofa Wyszkowskiego i Anny Walentynowicz. Historia musi uwzględniać osoby nieistniejące w III RP - Andrzeja Gwiazdę, Pokazywać jak wyglądały konflikty wewnątrz środowiska. Jakie były pomysły na zakończenie komunizmu.

To wszystko stoi w kontrze do bajeczki, która obecnie robi za historię. W tej wersji przy Okrągłym Stole spotkały się światła część opozycji, nie tam jakieś radykały z Solidarności Walczącej, ze światłą częścią komunistów i razem ustalili najlepszy na świecie ustrój. Komuniści z dobroci serca oddali władzę. Tą samą władzę, którą Gomułka prawie pół wieku wcześniej mówił, że raz zdobytej nie oddadzą. W tej wersji bajeczce jest tylko miejsce dla tej światłej części opozycji - Geremka, Michnika, Mazowieckiego. Siłą rzeczy jedyne ważne wydarzenia z życia opozycji to te, w których oni lub ich stronnicy uczestniczyli - opozycja zaczęła się od listu Kuronia i Modzelewskiego do partii, a nie od działalności PSLu czy Żołnierzy Wyklętych. 10 milionów ludzi w "Solidarności" ? Przecież oni nic nie znaczyli, liczył się tylko Wałęsa, który sam obalił komunę, oczywiście przy wsparciu światłych doradców. Kaczyński zaś to mały frustrat wkurzony, że go nie internowano.

Do tego dochodzą święci kościoła III RP. Są ludzie, którymi wolno się tylko zachwycać, których przeszłość musi być kryształowa. Biografii w Polsce się prawie nie pisze - bo trzeba by w nich napisać, że Bronisław Geremek w latach 60. był pieszczoszkiem reżimu (przeszło mu w 1968), że Tadeusz Mazowiecki, gdy biskupowi Kaczmarkowi ubecy wybijali zęby ciskał gromy na księży. Takich ludzi trochę jest, nie można napisać ich biografii, można tylko hagiografię. Do tego spisana wersja nie byłaby zmienna- przecież w latach 1990- 1992 Lech Wałęsa był zagrożeniem dla demokracji, wariatem z siekierką, który chce odciąć Polskę od Europy. Oczywiście potem został zrehabilitowany, wybaczono mu, że ośmielił się wygrać z Tadeuszem Mazowieckim wybory prezydenckie. Teraz jest pluszakiem plującym na PiS i Kaczyńskich co jakiś czas.

Próba złamania monopolu na prawdę przez Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka skończyła się wielką gównoburzą. Nikt nie próbował udowodnić, że podane przez nich ustalenia są błędne, książka doczekała się tylko jednej recenzji naukowej. Za to wylano na nich pełne kubły pomyj, za które zresztą nikt ich po ujawnieniu donosów i zobowiązania do współpracy Wałęsy (jak sam napisał - "pod psełdonimem Bolek") ich nie przeprosił. Po prostu pisząc prawdę złamali tabu III RP, weszli w kompetencje "wajchowych", którzy kontrolując przeszłość chcieli decydować kto jest przyzwoity, a kto nie.

Osiem lat minęło od śmierci Bronisława Geremka, dwa i pół od śmierci Tadeusza Mazowieckiego. Do dzisiaj nie ma ich biografii. Jedyna osoba ważna dla opozycji, której poświęcono książkę to Anna Walentynowicz. Cała "Solidarność" oczekuje na swoją monografię - zarówno w wersji naukowej jak i popularnej.

Historii "Solidarności" nie można napisać na nowo. Jej jeszcze nie napisano.

Torvik
O mnie Torvik

Czasem coś napiszę, chociaż wolę czytać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura