Jedną z aktywnych osób wrocławskiej sceny poezji jest Eliza Danilczuk, która bardzo aktywnie wspiera grupę wrocławskich poetów i dzielnie prowadzi ten "pociąg do pióra"...

http://salonikliteracki.cba.pl/
Jako osoba z ogromną werwą - Pani Eliza ma również nadzwyczajne poczucie humoru - o czym można przekonać się w krótkim wierszu o rozważaniach autostopowiczki oczekującej "na okazję"...
Stoję czyli rozważania autostopowiczki
Stoję stoję stoję
Przy: ulicy drodze szosie
I operuję palcami:
Kciukiem w górę i też w górę
Czasami środkowym
Chcę wsiąść i: jechać i jechać i jechać
do celu bez celu tak sobie
Szukać, znaleźć, zapomnieć, odpamięcić, odnaleźć, spotkać, zobaczyć, przeżyć
Coś? Kogoś? Przygodę?
Więc pokazuję dwa palce
Kciuk i czasami środkowy
Obydwa w górze!
Niech wreszcie ktoś się zatrzyma i weźmie mnie ze sobą
Bo nudno tak stać i czekać i ruszać tylko dwoma palcami
Kciukiem i czasami środkowym
W jednym kierunku - ku górze
Chyba już zrezygnuję i pójdę sobie samotnie
To chyba lepsze niż stanie
I łapanie
I takie sobie ruszanie
Kciukiem i czasami środkowym…
palcem,
w jednym kierunku - ku górze
cóż
teraz zacznę dla rozrywki i urozmaicenia ruszać palcami w bucie...
Pani Eliza ma również dorobek pisany prozą i tutaj również ma nad wyraz szczególne poczucie humoru, dowcipu i wysłuchanie tego w wykonaniu Autorki to również niezapomniane przeżycie...
Bajka tylko dla dorosłych pod wiele znaczącym tytułem:
WINA WINA
Krzysiu jak zwykle wybrał się tam, gdzie misiu nigdy nie był. Do czegoś takiego, jak szkoła. Puchatkowi strasznie się nudziło i postanowił odwiedzić Prosiaczka.
Droga nie była długa, ale pod górkę i z tej podgórki zadyszał się. A tu niespodzianka!
Na drzwiach prosiaczkowego domku Puchatek była przyklejona na plastelinę kartka. Misiu długo obracał ją w łapkach, aż znalazł początek i zaczął czytać:
- nieh ktoś mie ńe szuka, jestem u Krulika!
Puchatek nie namyślając się wiele poczłapał z górki i dlatego z tej zgórki wcale się już nie zadyszał. Czuł swoim noskiem i brzuszkiem dobre rzeczy u królika w norce. I nie pomylił się.
Królik uwijał się koło pękatej butli tak dużej, że nawet osiem Puchatków by się tam zmieściło. Wkładał do środka jakieś rury i krzyczał do Prosiaczka:
- ciągnij, ciągnij
Prosiaczek siedział wysoko na krzesełku i chyba na pewno musiał bardzo ciągnąć, bo miał całe policzki bardziej różowe, niż zwykle.
Również brzuszek Prosiaczka był nieco bardziej brzuszkowaty, niż zwykle. Prosiaczek coś tam mamrotał, ale ciągnął i ciągnął, aż... uniósł się w górę i dosłownie... odpłynął, jak różowy obłoczek...
Królik i Puchatek stali bez słowa i zaskoczeni patrzyli za obłoczkowym Prosiaczkiem.
No tak, powiedział Królik.
- To wszystko wina wina. Chodźmy ratować Prosiaczka!!!
ale to już zupełnie inna historia...
Klub Muzyki i Literatury we Wrocławiu jest jednym z wielu ośrodków, który przygarnia twórców Kultury i umożliwia im przedstawienie swojego dorobku. Na witrynie http://www.klubmil.pl/ można z około miesięcznym wyprzedzeniem poznać program spotkań.
Bardzo wiele takich prezentacji rozpoczyna się około godziny 17-18 a wstęp często jest dla wszystkich bez opłat za wejście. Są to spotkania z literatami oraz poetami, często łączone z uzupełnieniem wokalno-instrumentalnym dopełniającym przekaz artystyczny. Właściwie nie ma dnia, w którym nie byłoby żadnej interesującej propozycji.
Wierzę, że spotkanie z Elizą Danilczuk będzie zabawą do łez...
Inne tematy w dziale Kultura