B. Kempa zainicjowała działanie zespołu parlamentarnego "Stop ideologii gender".
W miniony weekend na zapisanie do zespołu zdecydowała się posłanka Twojego Ruchu Anna Grodzka. - Awanturników nie potrzebujemy - komentowała Kempa.
Ale Grodzka kontrowała: - Ależ jakie awantury? Ja przyjdę i będę z nimi ramię w ramię walczyć z tą straszną "ideologią". Jeśli będą chcieli, mogę im coś nawet wytłumaczyć, bo sporo o niej wiem. Jak trzeba będzie, czegoś nowego też się nauczę. Myślę, że ludzie wierzący w Boga, otwarci na innych, stworzyli ten zespół, bo pragną dialogu. Ja w każdym razie bardzo na to liczę.
Przypominam, że Grodzka, aby znaleźć się w komisji, gotowa jest podpisać oświadczenie stwierdzające, że płeć jest zdeterminowana biologicznie - a zatem zaprzeczy swej wcześniejszej, jakże doniosłej deklaracji: ""płcią nie są geny, genitalia ani ludzki fenotyp. Płeć mamy w głowie, w duszy, w sercu".
Janusz Palikot wytyka Beacie Kempie wyjazd na Światowy Szczyt Kobiet, gdzie mówiono m.in. o gender.
Akurat tu nie ma czego wytykać. Skoro Grodzka zapisała się do komisji mającej zatrzymać ekspansję ideologii gender, to jej szefowa powinna brać udział w konferencji, na której dowie się, co właściwie trzeba zastopować.
Powtórzę raz jeszcze moją opinię:
Grodzka powinna znaleźć w komisji należne i właściwe sobie miejsce. Jest przecież żywym dowodem na istnienie ideologii, której istnienia zaprzecza!
Tym bardziej, jeśli jej poglądy są jak jej płeć - podlegają zmianom kulturowym.
Poglądy są jak płeć - każdy jakieś ma, ale nie musi się z nimi zgadzać!

GENDER EDUCATION in UE