Card znany jest i ze swoich książek, i z licznych słów krytyki pod adresem społeczności homoseksualnych i ich praw - m.in. otwarcie nie zgadzał się z legalizacją małżeństw tej samej płci, a winą za istnienie homoseksualizmu obarczał "tragicznie wymieszane geny". Stąd przed paroma miesiącami przedstawiciele branży komiksowej zarzucali wydawnictwu DC Comics, że powierzyło mu napisanie scenariusza do kolejnych przygód Supermana i stąd wziął się apel o bojkot ekranizacji "Gry Endera".
"Nie oglądajcie tego filmu. Nie kupujcie biletów w kinach, nie kupujcie DVD, nie oglądajcie go na żądanie w sieci. Ignorujcie wszelkie gadżety i zabawki. Pomimo że wielu z was może podziwiać jego książki, nie nabijajcie pieniędzmi kieszeni Orsona Scotta Carda" - napisała w specjalnym oświadczeniu organizacja Geeks OUT, wystosowanym w ramach
akcji "Skip Ender's Game".
Jednocześnie środowiska LGBT zachęcają, żeby zwolennicy inicjatywy rozmawiali ze swoimi znajomymi na temat poglądów pisarza i uświadomili im, "gdzie naprawdę popłyną pieniądze, jeśli zobaczą film".
/gazeta.pl/
Organizacja społeczności lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów wzywa do bojkotu filmu "Gra Endera" z uwagi na poglądy autora książki.
Bojkot związany jest z poglądami Orsona Scotta Carda, który otwarcie wypowiadał się negatywnie o społecznościach homoseksualnych i ich prawach. Organizacja Geeks OUT zorganizowała akcję o nazwie "Skip Ender's Game", która ma nawet własną stronę.
Nie kupujcie biletów do kin, nie kupujcie DVD, nie oglądajcie w VOD. Ignorujcie wszelkie towary i zabawki. Pomimo szacunku do książek, nie dajcie wypełnić pieniędzmi kieszeni Orsona Scotta Carda. czytamy w oświadczeniu
Nawołują także do rozpowszechniania informacji o poglądach Carda, aby każdy wiedział, że tego człowieka nie wolno wspierać. Propagują także popieranie organizacji walczących o prawa homoseksualistów.
Twórcy filmu trochę dystansują się od Orsona Scotta Carda, który przy produkcji nie brał udziału. Nie będzie go także na panelu podczas San Diego Comic-Con. Sam pisarz opublikował oświadczenie, w którym podkreśla, że akcja filmu rozgrywa się w dalekiej przyszłości i nie ma nic wspólnego ze współczesnymi politycznymi problemami. Odnosi się także do wyroku Sądu Najwyższego w sprawie małżeństw homoseksualnych.
Interesujące będzie to, czy zwolennicy małżeństw homoseksualnych okażą tolerancję ludziom, którzy się z nimi nie zgadzali, gdy sprawa podlegała dyskusji. napisał Orson Scott Card
/hatak/

Salonowcy, Jeszcze jedna kwestia w sprawie gender