Amnestii z 1989 r. zamieniła przestępcom karę śmierci na 25 lat więzienia. Do głosowania za amnestią nawoływał z mównicy sejmowej ówczesny poseł Adam Michnik: "No to bądźmy lekarzami tutaj, uznajmy wreszcie, że to, że ktoś popełnił przestępstwo to jest nieszczęście, to jest jego nieszczęście. Spróbujmy mu pomóc. Wzywam do głosowania za amnestią" – apelował z mównicy sejmowej. Tymczasem Jarosław Kaczyński był jedynym, z członków senackiej Komisji Praw Człowieka, występującym w 1989 r. przeciwko wprowadzeniu amnestii, na mocy której wkrótce ma wyjść na wolność morderca dzieci Mariusz Trynkiewicz i inni zbrodniarze./niezależna.pl/
W poniedziałek wieczorem (10.02.2014) minister sprawiedliwości Marek Biernacki poinformował dziennikarzy, że w celi Trynkiewicza znaleziono materiały, które miały związek z charakterem przestępstwa, za które został skazany. Służba Więzienna ponownie wniosła o izolację skazanego.
Bardzo jest dla mnie problematyczne znajdowanie w celi, pod nieobecność skazanego, jakichś materiałów mogących stanowić podstawę do dalszego pozbawiania go wolności. Kontrola podobno była w sobotę, ale wtedy materiały były niewystarczające, więc szukano dalej? Zaczyna się robienie na siłę podstaw do bycia za kratami? To zaczyna brzydko pachnieć - skomentował doniesienie prof. Andrzej Zoll.
Karnista, prof. Marian Filar ocenił to nieco inaczej:Człowiek, który zdecydował o podrzuceniu Trynkiewiczowi do celi kompromitujących materiałów, położył na szali jedne wartości przeciw drugim. Postawił naruszenie prawa przeciw ludzkiemu bezpieczeństwu. W mojej ocenie wybrał słusznie.
Czy zatem cel uświęca środki? Jeśli materiały zostały podrzucone, to jaki ten fakt ma walor edukacyjny? Uczy, że dla jakiejś zasady wyższej można rezygnować z zasad podstawowych. Czy, aby izolować ze społeczeństwa dowolną osobę z powodów, które jakaś zbiorowość uzna za ważne, można postąpić podobnie? Czy to, co zdarzyło się Trynkiewiczowi jest incydentem, czy sprawdzoną metodą, która do tej pory stosowana była w innych przypadkach skutecznie, bo nie została ujawniona?


Nadzy chłopcy, niektórzy parami, niektórzy z penisami wyrastającymi z szyi. Tak wyglądają więzienne rysunki Mariusza Trynkiewicza. Psychiatra ostrzega, że wciąż fantazjuje on o seksie z dziećmi i jego chory popęd jest coraz silniejszy. Jeśli więc wyjdzie na wolność, będzie zagrożeniem dla każdego dziecka.
Zgodnie z prawem Mariusz Trynkiewicz powinien opuścić rzeszowskie więzienie do końca tego dnia.
Dla części mediów to temat numer jeden. - Mam wrażenie, że mamy do czynienia z podżeganiem do linczu (...) po zachowaniu członków rządu coraz bardziej widać, że "poza tabloidami i niektórymi stacjami telewizyjnymi, które podgrzewają atmosferę do czerwoności, nasz rząd niczego nie czyta, niczego nie ogląda". (...) Szkoda. Chciałoby się więc powiedzieć, panie premierze i panowie ministrowie, pooglądajcie igrzyska olimpijskie. Tam są naprawdę bardzo przyjemne obrazki. Natomiast te wszystkie manipulacje, które odbywały się wczoraj, są żenujące i kompromitujące (...)
