Sądzę, że to właściwy tytuł dla kolejnego artykułu, głosu w dyskusji po fejsbukowym wrzasku Malanowskiej, kiedy dowiedziała się, że Wydawnictwo Krytyki Politycznej wypłaciło jej liche wynagrodzenie za 16 miesięcy ciężkiej pracy.
"Witkowski wyznaje: "Dostaję 500 tys. zaliczki za książkę". Jak to możliwe?" - pyta Tomasz Piątek.
Trajkotek stara się to wytłumaczyć autorowi związanemu z wydawnictwem, które tak marnie płaci Malanowskiej.
Piątek przypomina: "Niedawno na łamach "Krytyki Politycznej" Kaja Malanowska postawiła pytanie, które dręczy każdego polskiego pisarza: dlaczego zarabia tak mało? A dokładnie, Kaja nie tyle postawiła pytanie, co się wściekła, gdy zobaczyła, że jako finalistka Nagrody Nike zarobiła na wyróżnionej książce mniej niż bezrobotny ma z zasiłku."
PIĄTEK: Michał Witkowski zebrał porcję jadu równą Malanowskiej, bo powiedział, że teraz za książkę dostaje 500.000 złotych zaliczki! Wypadałoby się pokłonić jego wydawcy - "Światowi Książki"- do samej ziemi. Bo wygląda na to, że płaci autorowi więcej niż ma na nim przychodu.
TRAJKOTEK: Michał "ciota" Witkowski wart jest tego, by zapłacić mu więcej niż innym! Wydawnictwo prowadzi politykę finansową i wg. niej można zyskami z Głowackiego pokryć straty z Witkowskiego ...
PIĄTEK: Wypowiedź Kai była bardzo emocjonalna, ale odpowiedzi, które uzyskała, były przeważnie jeszcze bardziej naznaczone, że tak literacko powiem, piętnem niezrównoważenia. (...) Na odpowiedź jest odpowiedź i w obronie Malanowskiej wystąpiły m.in Eliza Szybowicz, Hanna Gill-Piątek (...).
TRAJKOTEK: Obrona w wykonaniu Pani Gill-Piątek (a był to wtorek) była nie mniej naznaczona "piętnem niezrównoważenia" niż te, którym to zarzuca mąż Pani Gill-Piątek - Pan Piątek.Tekst Gill-Piątek to nie obrona Malanowskiej, ale znęcanie się nad samcami z niewiadomego powodu ... Czy nie zauważył Pan, że ci którzy podjęli dialog z Malanowską (to ona - "wkurwiające ... pierdolę to" - narzuciła język i klimat) ... że oni nie biorą tego pod uwagę, iż ona jest samicą?!
Ich "głos" zabrzmiałby tak samo, gdyby to Pan (samiec) uskarżał się na ucisk i wyzysk Wydawnictwa Krytyki Politycznej ... niestety ...
PIĄTEK: Zaczęło się zanosić na jakąś ostrą, ale ważną dyskusję, z której mogłyby się wyłonić jeśli nie rozwiązania, to sensowne postulaty - kiedy do akcji wkroczył Pudelek. A dokładnie Pudelek z mopsem. Przerażającą twarz, zarówno w przenośni, jak i dosłownie, zaprezentował tam pisarz Michał Witkowski, autor książek o wyuzdanych homoseksualnych emerytach, drwalach i tirowcach. Wiem, że brzydko jest komentować czyjś wygląd (sam piękny nie jestem), ale tutaj trudno tego uniknąć, skoro Witkowski poświęcił połowę wywiadu swojej fizjonomii. Z rozsmakowaniem opowiadał o jadzie kiełbasianym (botoks), który wstrzykuje sobie w oblicze. I o wszczepach, które mu się pod skórą twarzy przemieszczają. Nie zabrakło też akcentów auto-homofobicznych: pisarz stwierdził, że homoseksualne lobby istnieje i działa "po linii ciotowskiej, bo cioty są wszędzie".
Wywiad ten przyciągnął powszechną uwagę w kręgach, że tak powiem, literacko-kulturotwórczych. Jednak to nie straszna twarz ani homofobia homoseksualisty wzbudziły oburzenie. Witkowski zebrał porcję jadu równą Malanowskiej, bo powiedział, że teraz za książkę dostaje 500 tys. złotych zaliczki! A przecież Polacy nie czytają, jak ty to robisz - pytały zachwycone dziewczyny z Pudelka, które przeprowadzały wywiad. A Witkowski opowiadał im dalej o miłości tłumu, o tym, jak wszędzie zaczepiany jest przez fanów etc.
TRAJKOTEK: Powyższy fragment zawiera "drobne" przekłamania, potrzebne Piątkowi w konstrukcji swojej wersji wydarzeń. Piątek osiąga dno:"Zaczęło się zanosić na jakąś ostrą, ale ważną dyskusję, z której mogłyby się wyłonić jeśli nie rozwiązania, to sensowne postulaty - kiedy do akcji wkroczył Pudelek. A dokładnie Pudelek z mopsem. Przerażającą twarz, zarówno w przenośni, jak i dosłownie, zaprezentował tam pisarz Michał Witkowski..." To Piątek włącza do swojej krucjaty "mopsa" z Pudelkiem. Aby to ocenić, należy obejrzeć matriał filmowy: MICHAŁ WITKOWSKI UTYŁ? "Lobby gejowskie istnieje! WSZĘDZIE SĄ CIOTY!"
Piątek sugeruje, że Witkowski odnosi się do awantury wokół fejsbukowego wrzasku Malanowskiej. Nic o tym nie świadczy. Dziewczyny z Pudelka nie wyglądają na zachwycone, mówią to ich gesty i mimika. Krzywią się z obrzydzeniem w tych samych momentach, w których i ja to robiłem.
PIĄTEK: Witkowski najwyraźniej mówi Malanowskiej: goń się. I gdyby coś takiego powiedział Jacek Piekara (autor powieści: "Świat jest pełen chętnych suk") albo panie, którą publikują "Miłość nad rozlewiskiem, bagniskiem, mokradłem, imadłem", to wystarczyłoby odpowiedzieć słynnym: "Jedzcie gówno, miliardy much nie mogą się mylić". Ale Witkowski jest pisarzem zdolnym ...
TRAJKOTEK: To kontynuacja insynuacji ...Witkowski najwyraźniej nic Malanowskiej nie mówi, a już na pewno nie mówi jej, by się goniła! Mówi nam, że kiedyś dostawał bardzo małe zaliczki, potem coraz większe, a teraz ok. 500 000 zł. Dlaczego Piątek to robi? Z zawiści?
PIĄTEK: No cóż, jako literat, a więc ktoś z definicji zawistny ("człowiek człowiekowi pisarzem") postanowiłem sprawdzić cyferki.
Zaliczkę artysty wydawca wylicza na podstawie ilości sprzedanych egzemplarzy poprzedniej publikacji tegoż artysty. Według zeszłorocznych wyliczeń, nawet wzięci piosenkarze dostają 8 procent ceny egzemplarza, przy wielkiej sprzedaży - 16%. Pisarze dostają przeważnie kilka złotych od egzemplarza (parę lat temu negocjacje, o ile w ogóle były, zaczynały się od 9 procent ceny hurtowej, czyli od mniej więcej 4,5 procent ceny okładkowej). To ile procent dostaje Witkowski?
Dostałem właśnie maila od jego wydawcy, "Świata Książki". Ostatnia publikacja naszego autora sprzedała się w 17 500 egzemplarzach przy cenie okładkowej 39,90 zł. Wynikałoby z tego, że wydawca liczy się z oddaniem Witkowskiemu jakieś 75% ceny okładkowej. A sam od hurtowników dostaje góra 50% tej ceny. Wypadałoby się pokłonić "Światowi Książki" do samej ziemi. Bo to cud: taki rekin wydawniczy płaci autorowi więcej niż ma na nim przychodu (przychodu, zaznaczam, od którego trzeba jeszcze odliczyć koszty i podatki). Dobroczynność, poświęcenie, kulturotwórcza misja.
TRAJKOTEK: Piątek liczy i kalkuluje (wie, jaki chce uzyskać wynik). Jedyna godna wiary informacja w owych spekulacjach, to ta o liczbie sprzedanych egzemplarzy i cenie okładkowej. Reszta to domysły. Piątek sugeruje, że Witkowski kłamie. Ja sądzę, że jest szczery! Do bólu szczery - własnego i Piątka. Powtórzę zatem: Witkowski wart jest tego, by zapłacić mu więcej niż innym ... Wydawnictwo prowadzi politykę finansową i wg. niej można zyskami z Głowackiego pokryć straty z Witkowskiego ...
PIĄTEK: Wszystkich pisarzy, którzy już pędzą do "Świata Książki", muszę jednak powstrzymać. Nie śpieszcie się tak, jak również nie zazdrośćcie i nie wylewajcie jadu (Michałowi, jak widać, w zupełności wystarczy ten kiełbasiany). Kolega Witkowski jeszcze kilka lat temu twierdził, że Szwedzi myślą dla niego o Noblu. Fantazja. No cóż, bez tego nie byłby pisarzem. (...)
TRAJKOTEK: Jaki wybór ma pisarz? Może WKP, które Malanowskiej płaci stawkę poniżej kwoty zasiłku dla bezrobotnych? Nie dziwi mnie frustracja Malanowskiej, nie dziwi frustracja Piątka, który zagląda do kieszeni "mopsa". Wszak i Piątek i Malanowska twierdzili do niedawna, że Polacy myślą dla nich o NIKE ...
Fantazja. No cóż ...
T. Piątek wyznania geja o homolobby w świecie kultury nazywa homofobią ...
Piątek w piątek w kwestii ...
Inne tematy w dziale Kultura