"Docenić poetę" - woła w Gazecie Wyborczej Katarzyna Kolenda-Zaleska. I nie chodzi jej tylko o Tuska!
Dziennikarka gorszy się zawiścią rodaków:
Na początku był zachwyt i nawet PiS się nieco pogubił z oceną europejskiego awansu Donalda Tuska. Ale już wszystko wróciło do normy. (...) No i zaczęło się wyliczanie. Ile zarobi, jaką będzie miał emeryturę, jaki samochód, ile personelu i ilu ochroniarzy. Strasznie to wszystko małe, takie polskie. Nie potrafimy docenić tego, co nam się przydarzyło; zazdrość, zawiść zaślepia nasze myślenie.
Ci sami rodacy nie doceniają polskich poetów (też chyba z zawiści): Szymborskiej, Miłosza - tak bardzo cenionych w Ameryce, Indiach i we Włoszech. Nawet Zagajewskiego nie doceniają, chociaż jeszcze żyje! I nie dają nagród w ojczyźnie, mimo, że ten ostatni dostał w Chinach Nobla (kolejnego):
Sprawdzam w internecie. Ostatnio Zagajewski został laureatem chińskiej nagrody poetyckiej mającej w tym kraju rangę Nobla. Trochę wcześniej dostał Europejską Nagrodę Poetycką przyznawaną we Włoszech, a kilka lat temu - Międzynarodową Nagrodę Neustadt w dziedzinie literatury, zwaną Małym Noblem. (...) Dwa tygodnie temu wybitny krytyk literacki Marian Stala ubolewał w "Magazynie Świątecznym", że "na naszych oczach Czesław Miłosz przestaje być częścią żywej, oczywistej, inspirującej tradycji". Apelował o nowe odczytanie dzieł noblisty, by zapobiec procesowi zapominania. Żałował, że po śmierci poety nie odbyła się dyskusja o jego poezji, o dziedzictwie, które nam zostawił.
Dziś jesteśmy w tej luksusowej sytuacji, że mamy na wyciągnięcie ręki wybitnego poetę i też brakuje dyskusji o jego poezji i esejach. Brakuje jego obecności. Nikt go o nic nie pyta. W sprawie Miłosza popełniliśmy błąd, ale teraz w przypadku Adama Zagajewskiego mamy szansę tego błędu nie zrobić. I zapytać poetę, jak widzi dziś nas samych, naszą rzeczywistość, naszą wielkość i naszą małość. I być może w końcu po ludzku docenić.
Gdyby swoje utyskiwania zapisała Kolenda-Zaleska w formie poetyckiej lub choćby prozą poetycką, to i ona powinna zająć miejsce w panteonie niedocenionych, nienagradzanych za odsłanianie naszej małości (o wielkości nie wyczytałem).
Zaleska, podobnie jak kiedyś jej dzisiejszy szef redakcyjny, zdaje się wołać: Polacy, odpierdolcie się od Tuska!Zajmijcie się innymi poetami.
Na marginesie - też czuję się niedoceniany jako poeta, autor limeryku o Tusku:
- Tuska wybrało gładko
unijnych owiec stadko.
- Lecz, proszę pana,
czy jako barana?
- Na razie jest to zagadką!
A może jest inaczej? Doceniamy, co się NAM przydarzyło, doceniamy i wyceniamy - pieniądz jest obiektywną miarą, psze pani ...
Ile Pani bierze netto za taki felieton? Pytam, bo chcę widzieć ile warte są pani rozważania ...