Pewnie chodzi o różne rzeczy. Ale, gdy czyta się i słyszy zwolenników jakiejś partii, jak cały czas podkreślają moralną niskość, głupotę, chujowatość, zdradzieckość, złodziejstwo, nazistowatość, czy bolszewizm itd innej partii (tej nie ich), to ma się wrażenie, że w tym wszystkim chodzi o posiadanie obrazu świata, gdzie absolutne dobro istnieje (moja partia), i absolutne zło (nie moja partia) istnieje, i że ja jestem w obozie absolutnego dobra. Ma się wrażenie, że o to właśnie idzie, a nie o wybranie partii, która lepiej zarządzać będzie sprawami kraju. To jest w tym wszystkim może podniosłe (choć wątpię czy korzystne), ze człowiek chce wyznawać dobro, słuszność itd, a gdy ich nie ma, to idealizuje obiekty przeciętne (partie) czyniąc z nich byty słuszne, dobre itd - i już może być za dobrem i słusznością. Zaś nie podniosłe jest to, że jednocześnie potrzebuje istnienia zła i niesłuszności. I gdy ich nie ma, z obiektów przeciętnych (niejego partii) czyni obiekty zła i błędu - i już może być nad i przeciw złu i błędowi.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka