Przez długie, długie lata mieliśmy do Niemców pretensje, i Związek Radziecki miał do nich pretensje, i jeszcze wiele innych narodów i państw miało, i nawet niektórzy Niemcy mieli - np historyk Norbert Frei - o to, że Niemcy słabo, opieszale i niechętnie ścigają i sądzą swoich nazistowskich przestępców. Ale czy mieliśmy prawo mieć o to pretensje, skoro i my naszych komunistycznych przestępców ścigamy i sądzimy o wiele, wiele bardziej słabo i opieszale niż Niemcy swoich nazistowskich? I jeszcze nieraz my, np nasze władze, nasi znani ludzie mający siebie samych za autorytety itd, swoich (komunistycznych przestępców) bardzo honorują i okazują im szacunek? A przecież nam winno być łatwiej. W Niemczech, co czwarty (z lekka przesadą) człowiek był nazistą, więc każdy miał wśród krewnych przestępców, i nazizm był ich, rodzimy - a trudno i nieręcznie skazuje się rodzinę i znajomych i rodzime, własne sprawy. Natomiast u nas komunizm był narzucony przez zaborcę, był obcy (nazywana socjalizmem okupacja rosyjska) i każdy komunista był sługą zaborcy - a takich, co zdradzając służyli obcym, powinno się, psychologicznie biorąc, łatwiej sądzić i karać. Więc skoro kiedyś mieliśmy do Niemców pretensje, to teraz miejmy chociaż pretensje do siebie także.
Norbert Frei "Polityka wobec przeszłości. Początki Republiki Federalnej i przeszłość nazistowska" Trio, Warszawa 1999. Spolszczyła Barbara Ostrowska.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka