Ponad tydziń temu, w piątek byłam w warszawskim Teatrze Rozmaitości na sztuce "Krum" w reżyserii Warlikowskiego. Świetna reżyseria, prawdziwy kawał teatru, dobra gra aktorów, nawet muzyka była właściwa co ostatnio rzadko się zdarza. Naprawdę Warlikowski nie jest przereklamowany i zasługuje na posiadanie dobrego miejsca gdzie będzie mógł realizować swoje inscenizacje. Przy całej miernocie, ktorą można było zobaczyć podczas tegorocznych, ubiegłorocznych spotkań teatralnych trzeba chuchać i dmuchać jak się ma taki talent w Polsce. No ale chyba nie jest to argument dla prezydent Warszawy zwanej pieszczotliwie Bufetową.
Nie ma powodu, żeby reżyser tej miary realizował sztuki w miejscu, które nie jest teatrem ale mniejszą salką gimnastyczną z całym brudem zaniedbanej salki. Te brudne, niewygodne siedziska, skrzypiące przy każdym ruchu.
W pewnym momencie podczas spektaklu poczułam, że ręka mnie swędzi. Patrzę, a tu kilka czerwonych plamek. Okazało się, potwierdzili to znawcy, że to pchła ! Do tej pory jeszcze mam ślady bo jestem uczulona na wszelkie ugryzienia. Wstyd nie tylko dla Teatru ale przede wszystkim dla władz miasta, które pozwalają i skazują tej miary reżyserów, aktorów na inscenizację i grę w takich offowych budach. I jeszcze te zapowiedzi cięć budźetów dla teatrów !
" W życiu nie pójdę do teatru! " - to oczywiście z Bareji ale to jest teraz mało śmieszne.
Mam konserwatywne poglądy. Z każdym chętnie rozmawiam. Jestem otwarta na poglądy inne od moich. Nie znoszę tylko chamstwa i cwaniactwa. Cenię ludzi honorowych. Radość życia to moja dewiza i staram się jej trzymać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka