trener trener
53
BLOG

Sondaż wyborom - wilkiem. O odpowiedzialności sondażowni.

trener trener Polityka Obserwuj notkę 1

 

Przed każdymi wyborami raczeni jesteśmy niezliczoną ilością sondaży wskazujących prawdopodobny rozkład głosów kochanego społeczeństwa. Jeśli przyjmiemy tezę, że każdy sondaż oprócz wskazywania stanu jakichś preferencji również na owe preferencje ma niebagatelny wpływ, sprawa staje się niezwykle poważna. Bo fałszując wyniki, tak jak chcemy, aby wyglądały, dzięki prostej psychologii, możemy uzyskać spodziewany efekt.

Do tej pory nikt nigdy żadnej sondażowni z wyników nie rozliczał. Nigdy w Polsce nie padły poważne zarzuty i nikt nigdy nie posypał głowy popiołem - nawet gdy przewidywane wyniki różniły się od rzeczywistych o kilkadziesiąt punktów procentowych. Zawsze tłumaczono się wysoką zmiennością opinii polskiego społeczeństwa lub ukrywaniem swoich politycznych preferencji przed ankieterami. To społeczeństwo ma źle wypełniać ankiety a potem dodatkowo fatalnie głosować - taki wniosek można wyciągnąć czytając medialne doniesienia.

Tymczasem, poważna firma badawcza, tego typu zmienność opinii lub ukrywanie preferencji powinna brać pod uwagę i stosować odpowiednie metody badawcze albo podawać odpowiedni margines błędu. Tak np Gfk Polonia przy ostatnich wyborach prezydenckich, publikując swój sondaż, powinna dodać na dole informację, że wyniki sondażu mogą być obarczone 32% błędem statystycznym. O tyle punktów różnił się wynik wyborów od przewidywań tego ośrodka. 32 punkty - z czego to może wynikać? Albo traktujemy się poważnie, albo wyrzucamy taką firmę na śmietnik firm niekompetentnych i śmiesznych. Czy Gfk Polonia jest tak traktowana? Skąd! Jej sondaże nadal są wykorzystywane, a nie słyszałem o zmianie ich  metodologii czy przyznaniu się choćby do totalnej partaniny.

Patrząc na sondaże, którymi jesteśmy ostatnio epatowani na wszelkich portalach internetowych, można też zadać brutalne pytanie - czy publikujący je redaktorzy są zwykłymi debilami czy aż tak bardzo nie posiadają jakichkolwiek kompetencji wskazujących na umiejętność krytycznego myślenia?

Najczęściej bowiem sondaże, które miałem i mam okazję obserwować, przeprowadzane są telefonicznie - co wyśmieje każdy poważny badacz, zajmujący się tą tematyką. Co tam badacz - sondaż robiony przez telefon, na kilkusetosobowej grupie respondentów w godzinach wieczornych, wyśmieje 5-cio letnie dziecko. Oprócz faktu, że próba telefoniczna jest już z definicji ograniczona do osób posiadających telefon - co stwarza preferencje dla mieszkańców terenów wyżej "ztelefonizowanych" - to taka próba zafałszowuje wyniki poprzez chociażby godziny wykonywania sondażu. 

Nie będę się długo rozpisywał o możliwościach wpływania na wyniki poprzez odpowiednią konstrukcję kwestionariusza - ale jest to banalnie łatwe i nie wymaga stosowania żadnych trików ze skalami odpowiedzi czy konstrukcją pytania. Dość powiedzieć, że w badaniach typu "omnibus" - gdzie jest bardzo dużo pytań z różnych dziedzin, a w tym i te dotyczące polityki, różne wyniki na tak samo postawione pytanie, można uzyskać poprzedzając dane pytanie, odpowiednio dobranym, innym pytaniem. Ale to tylko na marginesie, bowiem chciałem dotknąć tematu odpowiedzialności, nie zaś manipulacji. W tym aspekcie mógłbym jeszcze wspomnieć o zmianie metodologii sondażu wykonywanego przez GW - ale o tym można przeczytać już tutaj

Czy po wyborach wszystko będzie zatem jasne? Otrzymamy proste zestawienie - wyniki sondaży i wyniki wyborów. Teoretycznie wszystko będzie jasne. Ale - jak zwykle teoria jest tylko teorią. Bowiem - jeśli sondaże mogą wpływać na preferencje (a mogą) jest duża szansa, że tak sie stanie. I konia z rzędem temu, kto oszacuje jaki był wpływ fatalnie zrobionych sondaży na rzeczywistość powyborczą.

Fakty są jednak ewidentne - sondaże, które widzimy, aż roją się od błędów, uproszczeń i półprawd.

Jeśli jednak wyniki wyborów będą w znacznym stopniu od nich odbiegać, chciałbym, aby wreszcie firmy produkująca takie gnioty, znalazły się poza obrębem zainteresowań mediów. Chciałbym, żeby poniosły konsekwencje swojej niekompetencji. Jako obywatel, czuję się bowiem bezczelnie nabijany w butelkę i to po raz kolejny - sondaże swoje, a rzeczywistość swoje. Jeśli są firmy, które potrafią rzetelnie oszacować rozkład głosów w społeczeństwie, to oznacza, że można. Że wystarczy trochę wiedzy i się da. Że nie trzeba się głupio usprawiedliwiać i zwalać swoją fuszerkę na społeczeństwo. Niech wreszcie wiarygodność stanie się podstawowym atutem w walce o miejsce w świecie mediów i polityków. 

Strach jednak pomyśleć, że oprócz braku wiarygodności wynikającej z braku fachowości, może także chodzić o brak chęci...

trener
O mnie trener

Assessment Center, Assessment centre, development centre, Development Center, Ocena 360, Zarządzanie kompetencjami, ocena kompetencji

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka