trescharchi trescharchi
2351
BLOG

Trzy kropki Gronkiewicz - Waltz.

trescharchi trescharchi Polityka Obserwuj notkę 30

 

W filmie Rocky II jest – wszak dzieło traktuje o boksie – długa scena finałowej walki. Sylvester Stallone leje się z muskularnym Murzynem; im dalej w rundy, tym bardziej ciągną resztkami sił. Wreszcie przed ostatnim starciem obserwujemy wymianę zdań pomiędzy czarnoskórym a jego trenerem: „coach” zaklina go na wszystkie świętości, by uderzał i odskakiwał. Nie zbliżał się do Rocky’ego, nie dał sobie wydrzeć zdobytych punktów. Nie kusił licha. Oczywiście w filmie Rocky musi wygrać Rocky, toteż Murzyn posłuchać nie mógł. I przegrał z kretesem.

Przypomina mi się ta scena gdy obserwuję działania Hanny Gronkiewicz – Waltz. Nigdy nie była politykiem z najwyższej półki (tzw. zwierzęciem politycznym), ale sprawności w postępowaniu z mediami odmówić jej nie można było. Teraz, kiedy ma na głowie szykowane referendum o odwołanie, a na koncie kolejne kompromitacje – robi dokładnie to samo, co robił murzyński bokser. Pcha się przed kamery i odsłania gardę, pokazując wszem i wobec swoją słabość. Mądry piarowiec zagrzebałby panią prezydent do przyszłego roku – i tak wszyscy powszechnie uważają (nawet koledzy partyjni) że drugą kadencję HGW sponsorują literki „M” jak marazm i „B” jak bezczynność, zatem niewidoczna gospodyni strata to czysty zysk i żadna strata.

Tymczasem HGW wysłała radnym projekt uchwały o nowych stawkach za wywóz śmieci. Dzisiaj odbędzie się rada i przewidziane było głosowanie nad owymi stawkami. Tyle tylko, że głosować nie ma za bardzo nad czym, bo w miejscach stawek znajduje się enigmatyczny symbol „…”. Trzy kropeczki pozostaną w projekcie do czasu pojawienia się konkretnych kwot; te wypłyną najwcześniej w trakcie sesji, kiedy radni Platformy Obywatelskiej zgłoszą je w formie poprawki do prezydenckiej uchwały. Zarówno radca prawny jak i skarbnik Warszawy zaakceptowali pozytywnie propozycje pani prezydent – stołeczny skarbnik wskazał nawet przytomnie, że projekt jest neutralny dla budżetu miasta. I rzeczywiście, trzy kropeczki nie wzbudzają przecież żadnych negatywnych ani pozytywnych uczuć. Po prostu są neutralne. Wprawdzie pan skarbnik mógłby ruszyć mózgownicą i zastanowić się czy aby kwoty które zastąpią kropeczki w przyszłości pozostaną nadal neutralne, ale cóż. Nie było rozkazu.

Opozycyjni radni nie pozostawiają na pomyśle pani prezydent suchej nitki. Wskazują, że największą krzywdę uczyniła radnym z własnego ugrupowania którzy muszą unieść dłonie do góry (dyscyplina partyjna bezwzględnie obowiązuje) nad enigmatycznymi zapisami. Innych radnych HGW traktuje po prostu jako bezmyślne maszynki do głosowania, posyłając im do wglądu dziurawe projekty. Komisja ochrony środowiska zobligowana do oceniania projektu śmieciowego nie będzie nawet zwołana – trudno by poważni ludzie, reprezentanci mieszkańców debatowali i oceniali coś co nie ma praktycznie żadnej wartości merytorycznej i jest kpiną w żywe oczy.

Kiepski ostatnio okres ma gospodyni stolicy. Tu powódź, tam paraliż komunikacyjny, tu podwyżki cen biletów, tu pomruki niezadowolonych mieszkańców i polityków – nawet z własnego matecznika. Tak sobie czasem wyobrażam, że w skrytości ducha HGW modli się o negatywny wynik ewentualnego referendum; nie można odpędzić się od wrażenia iż swoją rolą w Warszawie jest już wyjątkowo znużona.

Tylko miasta szkoda. I straconych szans.

trescharchi
O mnie trescharchi

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Polityka