Kolejny król jest nagi. Abp Michalik okazał się kolejnym TW o pseudonimie Zefir.
Po raz kolejny mamy ten sm spektakl. Ja nikomu krzywdy nie zrobiłem, całe życie mówię prawdę i teraz też. Bezpieka bez mojej wiedzy mnie zarejestrowała i prowadziła przez 3 lata. Śmieszne te tłumaczenia.
Jan Żaryn twierdzi, że SB fałszywych teczek nie zakładała. Trochę był w głupiej sytuacji, w czasie wywiadu jednego z braci Karnowskich, który przeprowadził w TVP1 uprzejmą rozmowę z Metropolitą.
Z dokumentów wynika, że TW Zefir pracował dla SB w latach 1975-1978, a potem przejął go "wywiad", a więc poczciwi i profesjonalni koledzy J. Bonda ofiarnie walczących u boku NATO. Fajna bajeczka.
Wolne żarty! Skoro SB prowadziła księdza do roku 1978, to w chwili wyboru Wojtyły na Papieża z pewnością podjęto próbę uaktywnienia agentury, zwłaszcza wśród duchownych.
Abp Michalik zapewne miał przeświadczenie graniczące z pewnością, że teczka osobista i inne dokumenty zostały spalone. Dziś wygłada na zdziwionego, ale bardziej faktem, że coś się jednak zachowało... taki malutki niedopałek po Zefirze...
Być może Benedykt XVI zobaczy wreszcie, że cała hierarchia naszego Kościoła może być umoczona, a co gorsze, wciąż szantażowana przez posiadaczy wszelkiej dokumentacji, czyli FSB i GRU, ergo Moskwę!
Co ciekawe, dziś media łąznie z zatroskanym red. Lisem zajmuje się duperalami, czyli rzekomym zabójstwem w szpitalu MSWiA...
Bardzo to wszystko ciekawe. Jak już wspominałem w styczniowym poście, czekam na ujawnienie ostateczne abp. Gocłowskiego i Orszulika.
Na Życińskiego już czekać nie trzeba - TW Filozof sam puścił farbę...
Amatorsko komentuję rzeczywistość polityczną i gospodarczą, staram się wgryzać w mechanizmy i prawdziwe siły, które stoją za figurami pokazującymi się na scenie tej gry. Mieszkałem w Słupsku, zanim to stało się modne, od lat Gdynia...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka