trubro trubro
469
BLOG

Preambuła - po co to ?

trubro trubro Polityka Obserwuj notkę 12

Preambułę chcą wstawić patriotyczną, do wartości się odnoszącą. Żeby kraj ratować. Hm... Takie chęci da się zbić nawet zakładając, że wszystko to, czym PiS i inni nas straszą jest prawdą. Więc zakładam, że traktat nas suwerenności pozbawia, i z tych założeń wychodząc dalszą część paszkwila na większość będącą w mniejszości piszę:

Prosta sprawa - jeżeli w traktacie np. zrzekamy się suwerenności, to fakt, że w ustawie, która zezwala prezydentowi na jego ratyfikację napiszemy: 'nie zrzekamy się suwerenności' niczego nie zmieni.
Dlaczego ? Ano dlatego, że z innymi państwami podpisujemy umowę, w której jest napisane 'zrzekamy się'. Jakakolwiek preambuła nie zmieni treści traktatu. To tak, jakbyśmy chcieli sami dopisać bez konsultacji z innymi państwami jakieś paragrafy, a potem byśmy chcieli, żeby inne państwa uznały to, co sobie sami dopisaliśmy. To tak, jakbyśmy poszli do banku, dostali umowę do podpisania, przynieśli ją żonie, dali żonie karteczkę z napisem 'Podpisujemy umowę kredytową razem, bo mamy wspólnotę, ale zakładamy, że nie musimy bankowi oddawać więcej niż 100 złotych rocznie'. Potem tę umowę podpisujemy, niesiemy do banku podpisaną, a gdy przychodzi do płacenia raty 500zł miesięcznie, to wyciągamy naszą karteczkę i mówimy 'ale ja tu mam taką preambułę'. Śmiechu warte.

Gdyby ta preambuła miała zmienić treść traktatu, bądź nasze zobowiązania wynikające z tego traktatu, to byłaby niezgodna z konstytucją (konstytucja mówi: "Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego."). A żadna ustawa nie może zmienić tego, co jest w konstytucji.

Stwierdzenia o tym, na jakich wartościach państwo jest oparte, bądź o tym, czy państwo jest suwerenne, czy nie - mają swoje miejsce - w Konstytucji. Dopisywanie pod pozorem 'ustawy' kolejnych deklaracji o wartościach bądź o suwerenności jest wprowadzaniem zmian konstytucyjnych w trybie ustawy. Ale to akurat mało ważny argument...

Ważne jest to, że jakiekolwiek preambuły to tylko pic na wodę i fotomontaż. Jak pisałem wyżej - nie mogą zmienić treści traktatu, nie mogą pozwolić nam na nieprzestrzeganie traktatu tam, gdzie on nam nie pasuje (jeżeli go podpiszemy). To po prostu puste gadanie jest, pokazywanie na siłę, jakim to się jest patriotą, i że się walczy z wrogiem wstrętnym, który nas chce suwerenności pozbawić. Trzeba było inaczej negocjować, jak się coś nie podoba. Ale - widać, że wszystko się podoba, bo cała akcja nic kompletnie nie ma prawa zmienić. Bo nie możemy zapisać sobie w ustawie 'podpisujemy traktat międzynarodowy, ale będziemy go przestrzegać tylko w pewnym zakresie'.


A tak poza tym, to Polska jest z założenia suwerenna od 1989 roku, i nie trzeba tego dodatkowo wpisywać. Poza tym - co to jest suwerenność ? ;) (żart taki, proszę nie odpowiadać)

A gadanie o tym, że to wszystko po to, by potem nikt nic łatwo nie zmienił, bo teraz traktat jest OK, ale Tusk go zmieni na gorsze - to kolejna bzdura. Trudno to się konstytucję zmienia. Poza tym - jak się tworzy prawo, to się myśli o tym, kto go potem ma pilnować. Jeżeli PiS nie zabezpieczył Polski podczas negocjacji na wypadek przejęcia władzy przez wstrętnego Tuska - to znaczy, że nie myśleli wtedy za bardzo. Na niebezpieczeństwo ogromne kraj narazili ;)

trubro
O mnie trubro

jestem z białka Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą, I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą. Ręce za lud walczące sam lud poobcina. Imion miłych ludowi lud pozapomina. Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie. a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka