Egzorcyzmy i opętania - ten temat zawsze fascynował. Ostatnio KK zaczyna głośniej o nim mówić - w końcu to temat ciekawy, a do tego inni (od KK) zagospodarowują chęć słuchania/czytania o demonach, nie można tego rynku pozostawić tak sobie.
Żeby się więcej dowiedzieć o tym, co o egzorcyzmach mówią fachowcy - wszedłem na stronę egzorcyzmy.katolik.pl. I powiem jedno - dawno się tak nie uśmiałem. Jeżeli kogoś uraża nabijanie się z tego aspektu działalności Kościoła Katolickiego - radzę, by nie czytał dalej.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to napis 'Szukając pomocy w internecie łatwo można trafić na strony świeckich "egzorcystów". Przestrzegamy przed ich kryminalną działalnością!'
"Kryminalna działalność" - nieźle, czyżby prawo rzymskiej wiary stało się prawem świeckim w Polsce ? ;)
Ale to taki mały przytyk formalny tylko.
Ciekawsze jest to, co można wyczytać dalej. Możemy na przykład dowiedzieć się, jakie działania wystawiają nas na ryzyko opętania:
Bałwochwalstwo.
Jest tu wymienione między innymi oddawanie boskiej czci przedmiotom martwym. Czy krzyż jest martwy ? Czy obraz chodzący od wsi do wsi jest przedmiotem martwym ? Kiedy kończy się 'zwykłe' oddawanie czci, a zaczyna się oddawanie boskiej czci ? Ludziom też boskiej czci oddawać nie można. Hm...
Okultyzm, magia, wróżby, klątwy, spirytyzm.
pójdziesz do wróżki, przeczytasz horoskop, będziesz ćwiczył jogę, albo inne Aikido (do tego się czepiał mój proboszcz, aż cała Polska się z tego śmiała) - może cię opętać szatan. Będziesz się bawił w wywoływanie duchów - również ;)
Ciekawsza jest następna rzecz:
Leczenie "naturalne" - medycyna niekonwencjonalna, paramedycyna, różne terapie "naturalne" bazujące na tajemniczych i nie zweryfikowanych przez naukę energiach.
Ta... Pamiętam jak dziś dzień, w którym kościół pewien (teraz konkatedra) na Mazurach był pełny, bo przyjechał uzdrowiciel. Występująca wtedy codziennie w telewizji Krystyna Loska prowadziła spotkanie z kimś, kto uzdrawia wzrokiem, i co chwilę powtarzała 'wszyscy patrzymy na Pana Fel(d?)mana'. Nazwiska tego pana nie pamiętam dokładnie - było to około 20 lat temu. Pamiętam tylko, że bilet był baaardzo drogi. Przypomnę - wszystko odbywało się w kościele. Z ambon przez kilka tygodni wcześniej można było usłyszeć, że będzie można przyjść, i się uzdrowić. I listę chorób, na które działa podawali. Uzdrowiciel ten wędrował od kościoła, do kościoła. Może przez to teraz tyle opętań ?
Ale nic nie przebije - uwaga uwaga - manipulacji poprzez dźwięk. Tak - dźwiękiem da się opętać ;) Nawet mantra capoeirowa może spowodować atak demona. Nieświadome mantrowanie może go sprowadzić. Również słuchanie - nie tylko śpiewanie - jest groźne. Hard-rock, blackmetal, deathmetal, muzyka identyfikowana z rastafarianizmem (bali się chyba napisać wprost - reggae), a nawet muzyka 'usypiająca' świadomość. A - napisali, że wchodzenie w stan alfa (także w technikach uczenia się) może przywołać demona. Na wszelki wypadek napiszę - stan alfa osiągamy, gdy na przykład poleżymy parę minut z zamkniętymi oczami :) Muzyka techno oczywiście też stanowi ryzyko. Perwersja seksualna i "zboczenia płciowe" też. Znaczy - jak jesteś gejem, to łatwiej cię szatan opęta. Jak będziesz grał w 'sataniczne gry komputerowe' - też.
Takie rzeczy głosi Kościół Katolicki w Polsce w XXI wieku. Chcąc jednocześnie, by ludzie - w tym ludzie świeccy - go szanowali. Ja bardzo przepraszam, ale dla tego typu steku bzdur nie mam absolutnie żadnego szacunku. To się nadaje tylko i wyłącznie do wyśmiania i popukania się w czoło. Jakieś siedemdziesiąt siedem razy. Dopóki religia mówi o rzeczach niesprawdzalnych, to można pominąć je milczeniem - ale jak jej przedstawiciele mówią takie głupoty - to nóż się w kieszeni otwiera. Ciekaw jestem, na podstawie jakich badań stwierdzono, że ludzie słuchający hard rocka są w grupie o podwyższonym ryzyku bycia opętanym. Do głowy przychodzi mi przy okazji parę zespołów, które grają w gatunku muzycznym 'hard rock', tylko słowa mają jakieś takie 'alleluja...'
Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd - nie dość, że śmieszne to i niespójne, to jeszcze przedstawia część działalności kościoła jako element mogący doprowadzić do opętania :)
Dwudziesty pierwszy wiek. Nowa ewangelizacja.
jestem z białka
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka