trubro trubro
67
BLOG

Co ma robić lewica - rada dla W. Olejniczaka

trubro trubro Polityka Obserwuj notkę 10

LiD się rozpadł.  Okazało się, że SLD nie opłacało się pójść w kierunku centrum, postanowiono więc (moim zdaniem to dla nich jedyne wyjście) zawrócić na lewo.  Powrócić do korzeni (ideologicznych, nie historycznych - mam nadzieję).  Tylko co teraz ?  Jak ma wyglądać nowoczesna lewica w Polsce - te pytanie jest tym ważniejsze, że lewica ma konkurencję do rzędu dusz, do którego zawsze rościła sobie pretensje - do ludu pracującego miast i wsi.  Tą konkurencją jest PiS, oraz Samoobrona, która - obym był złym prorokiem - odrodzi się niestety najpóźniej za 2-3 lata jak feniks.

Pozostają te aspekty lewicowości, które stały się jej wizytówką na zachodzie.  Tam, gdzie demokracja działa dłużej - tam jest na wyższym stopniu ewolucji, zachodnie partie, oraz ich programy pokazują nam, dokąd zmierzamy.  Mniej więcej.


Lewicy w Polsce pozostało parę aspektów życia, o które tak naprawdę nikt inny nie dba.  Prawa homoseksualistów, równouprawnienie kobiet, walka z dyktatem religii - tym zajmuje się lewica na zachodzie, tym zaczęła się również zajmować u nas.  Co by nie mówić o PO - na razie są zbyt konserwatywni, boją się reakcji ludzi.  Na rękę im więc jest istnienie lewicy, która powoli będzie wywalczała rzeczy, których PO nie może sobie wstawić na sztandary - jeżeli jednocześnie chce utrzymać poparcie konserwatywnej części społeczeństwa.  Na razie jest za wcześnie, są ważniejsze rzeczy, których załatwienia oczekuje się od partii rządzącej.

To jest miejsce dla lewicy - dbanie o prawa jednostki, dbanie o prawa mniejszości.  Tylko, że geje i feministki to za mało.  Pozostaje jedna sprawa - sprawa, o której Wojciech Olejniczak niejednokrotnie się wypowiadał.  Legalizacja (a przynajmniej depenalizacja) marihuany.  Wiele razy ze strony lewicy padały deklaracje, że są za jej legalizacją.  Aspektów zdrowotnych nie będę tu szczegółowo opisywał - powiem tylko, że dla świata nauki od dawna jasne jest, że jest to narkotyk mniej szkodliwy od narkotyków takich jak tytoń, alkohol, amfetamina czy inne paskudztwa.  Jeżeli ktoś się z tym nie zgadza - proponuję poczytać trochę, tu nikogo do faktów (bądź ich interpretacji) nie będę przekonywał.
Wrócę do legalizacji, a raczej do tego, jak można ją wykorzystać do odbudowania lewicy.  Jak pisałem wyżej - słyszałem wiele razy, jak działacze lewicy wypowiadali się za legalizacją.  Nigdy jednak nie przerodziło się to w inicjatywę (widoczną) ustawodawczą.  A prawo w tym względzie mamy wręcz barbarzyńskie - wprowadzono kilka lat temu przepis, który robi przestępcę z każdego, kto posiada skręta.  Przepis ten był wprowadzony jako bat na dilerów - bo policja łapała dilera, ale nie była w stanie udowodnić mu handlu - i musieli go wypuścić.  Zamiast poprawić pracę policji ustawodawca poszedł na łatwiznę, i dał możliwość zamknięcia wszystkich, którzy posiadają - jednocześnie w eter poszła informacja, że nikt zwykłego 'posiadacza' karał nie będzie - że chodzi tu o dilerów.  To mniej więcej tak samo, jakby wprowadzić zakaz używania noży po to, by skazywać morderców posługujących się tym narzędziem, a którym nie da się udowodnić morderstwa.  Na zasadzie - sędzia będzie wiedział, czy ktoś chciał pokroić chleb, czy kogoś zabić.  Bzdura sama w sobie.
Walka z tym paragrafem powinna wejść na sztandary lewicy.  Po pierwsze dlatego, że taki sposób podejścia do prawa jest karygodny.  Państwo, które penalizuje czyn, którego 'z góry' zakłada, że nie będzie karać - po to, by złapać tych, których złapać nie potrafi - jest tragiczne.  Ludzie palący marihuanę (a wystarczy spojrzeć na statystyki wśród studentów, licealistów - a oni za parę lat będą głosować) mają prawo być źli na państwo, które robi z nich przestępców, mimo, że nic złego nie robią, a używają narkotyku, który jest mniej szkodliwy od narkotyków legalnych, na których państwo zarabia (tytoń, alkohol).  Ci ludzie to wspaniały elektorat.  To młodzi ludzie, myślący inaczej niż starsze pokolenia, nie mający wstrętu do lewicy wywołanego PRL'em, ludzie, którzy są świadomi tego, jaki zakaz ma sens, a jaki jest głupotą i hipokryzją.  Nie tylko palacze tak myślą - młodzi ludzie generalnie nie lubią zakazów, tym bardziej tych bezsensownych.  Jeżeli Olejniczak chce sukcesu w następnych wyborach, chce zwrócić się do młodych, to legalizacja trawy jest obecnie (moim zdaniem) najlepszym narzędziem, by to uzyskać.  To taki symbol wolności dla wielu, każda 'poważna' partia, która się za nim opowie, będzie miała wielkie poparcie wśród ludzi ceniących sobie wolność.  Do tej pory lewica tylko puszczała oko - mówili, że są za legalizacją, teraz pora na działania.  Bo samo gadanie - co widać było w poprzednich wyborach - się nie sprawdziło.

Warto jednak rozważyć dwie rzeczy oddzielnie - pierwsza, to depenalizacja posiadania.  Z samego założenie nie może być takiego prawa, które penalizuje czyn jednocześnie mówiąc, 'ja wiem, że sam czyn to nic złego - ale czyn ten popełniają też ludzie, których chcemy zamknąć, a nie umiemy inaczej - także umawiamy się, że mówimy, że tak nie można - ale tych grzecznych będziemy wypuszczać na podstawie widzimisię'.  Niestety - prawo te jest nadużywane, policja, prokuratura i sądy często zapominają o intencjach ustawodawcy, i kierując się własnymi poglądami - realizują prawo dosłownie (i nie ma co się dziwić).

Druga sprawa - to wprowadzenie legalnego obrotu marihuaną.  Po pierwsze - zniszczy to wielu gangsterów, którzy zarabiają na tym procederze.  Nielegalna marihuana jet na rękę tylko tym, którzy ją dzisiaj sprzedają.  Bo ceny są wysokie, bo jakość może być niska, bo można oszukiwać na ilości, można dodawać różne rzeczy bezkarnie.  I podatków się nie płaci.  Legalny obrót spowodowałby też to, że ktoś chcący spróbować 'palenia' nie byłby narażony na kontakt ze sprzedawcą, który ma też twardsze rzeczy.  Nie byłby narażony na kontakt z grupami przestępczymi.  Legalna marihuana to byłyby wielkie straty dla wielu gangsterów.
Gdyby trawę obłożyć akcyzą - zyski nie byłyby co prawda takie, jak z akcyzy na papierosy (około 11 mld rocznie), ale mogłyby być wykorzystywane do kampanii informacyjnych o narkotykach - również w szkołach.  Na to by starczyło.  Do tego rozwinęłaby się turystyka przynosząca trochę ładniejsze obrazki niż dzisiejsza turystyka imprezowa.  Wolę upalonego turystę w Polsce, niż pijanego.  Upalony będzie się głupio uśmiechał, kochał wszystkich, muchy nie skrzywdzi.  A pijani jak się ludzie zachowują - wiemy.

Depenalizacja jest o wiele łatwiejsza, niż wprowadzenie legalnego obrotu. Nie wywołałaby tak wielu kontrowersji, jak cofee shopy na ulicach.

Nowoczesna lewica - prawa jednostki i pragmatyzm.  Gwarantuję panu Olejniczakowi, że gdyby zaryzykował, i rozpoczął kampanię na rzecz legalizacji marihuany, to młodzi ludzie poprą go tak, jak nikt inny po przemianach ustrojowych w Polsce nikogo nie poparł.  Niech weźmie badania statystyczne, popatrzy, ilu ludzi uważa, że trzeba zalegalizować,i w jakim są przedziale wiekowym.  Jeżeli chce na długą metę zdobyć poparcie - to powinien zacząć to już teraz.  Lewicy wypada walczyć o takie rzeczy.  Będzie piękne medialne show.  Umilkną przy tym inne tematy na jakiś czas.  Lewica będzie wyrazista - a w końcu o to Olejniczakowi chodzi.  Gotów jestem się założyć o to, że jeżeli tak zrobią - zyskają bardzo wiele.  Zyskają niezagospodarowane pokolenia ludzi, którzy nie tylko palą trawę - ale przede wszystkim są przeciwko obłudzie.  A delegalizacja delta-9-THC, podczas gdy C2H5OH jest legalne to z obiektywnego punktu widzenia obłuda i głupota.  Panie Wojtku - do dzieła ! ;)  Lewica jesteście, czy popierdułki bojące się bigotów ?

trubro
O mnie trubro

jestem z białka Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą, I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą. Ręce za lud walczące sam lud poobcina. Imion miłych ludowi lud pozapomina. Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie. a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka