Jerzy Urban to postać charakterystyczna, silna, bardzo mocna osobowość medialna. Na jego tle głównym atutem wciąż niedoreklamowanego Pawła Paliwody okazuje się być jedno - nie brał udziału w funkcjonowaniu aparatu PRL.
Obaj panowie mają bardzo wiele cech wspólnych - jednak z przesunięciem czasowym. Paweł Paliwoda wygląda bardziej jak Jerzy Urban sprzed lat. Jerzy Urban, który uprawiał propagandę. Jeden straszył imperializmem, drugi straszy syjonizmem. Jeden rakietami nuklearnymi zachodu - drugi atakiem lewackiego lobby na chrześcijaństwo, atakiem za pomocą homoseksualistów i feministek. Różnica jedna nasuwa się od razu - Urban nigdy nie stwarzał wrażenia, że wierzy w to, co mówi. Oszukiwał innych, nie oszukiwał siebie. Paweł Paliwoda tak emocjonalnie podchodzi do swojej propagandy, że nie zauważa sprzeczności, oraz alogiczności tego, co mówi. Że o przyzwoitości nie wspomnę. Przypomina młodego robotnika, którego partia wysłała na stypendium, napakowała mu do głowy różnych haseł, a on - dowartościowany tym, że 'w końcu robi to, co robi, czyli jest mądry' - nie zastanawiając się nad nimi próbuje zarażać tym innych. Jak reagowali studenci za dawnych czasów na takich 'działaczy' ?
3.14 Jerzy Urban znany jest od lat. Mimo, że wiele zmieniło się odkąd był tubą rządową - pozostał lewicowcem, nie kryje tego. Bardzo uczciwie do sprawy podchodzi. Nie ma za bardzo wyjścia - w końcu wszyscy go znają. Mniej znany Paweł Paliwoda skrzętnie ukrywa swoje zapędy uważane przez wielu (w tym przeze mnie) za 'bolszewickie'. Widać to również w jego zamiłowaniu do nowomowy:
"Wiemy, z osobą o jakim profilu ideowym mamy do czynienia.", " opinie lewej strony spectrum ideowego", "sprawiać wrażenie obiektywnego i ideowo neutralnego" "Lis jest niby neutralny, ale jego program robi wrażenie polityczno-ideologicznej agitki"
Chyba pamiętamy czasy, gdzie najważniejszy był profil ideowy, bez znajomości tego profilu nie wiadomo było, co się po człowieku spodziewać, gdy zakład pracy tego profilu nie znał, to miał prawo się obawiać. Wpychanie każdego na siłę w jakiś 'ideowy profil' to wypisz wymaluj zjawisko z PRL, ZSRR czy ChRL. Współcześni politolodzy, oraz socjolodzy wiedzą, że takie uproszczenia przynoszą tylko szkody procesowi poznawczemu. To było dobre w czasach, gdy trzeba było jasnych, prostych odpowiedzi, bez zastanawiania sie, filozowania, gdzie trzeba było iść do przodu i walczyć o lepsze jutro, a partia dawała nam wiarę, że nasz profil ideowy jest taki, jaki być powinien.
69 1/2 Jerzy Urban jest osobą, która potrafi logicznie myśleć, Paweł Paliwoda próbuje sprawiać takie wrażenie, ale czy można dać się na to nabrać ? Gdy czyta się artykuł, w którym z faktu, że to ambasady i konsulaty będą przyjmowały jakieś dokumenty wnioskuje, że na pewno dadzą się oszukać, i będą bez sprawdzania rozdawały majątki ludziom (Żydom konkretnie), którzy za parę groszy kupili fałszywe dokumenty, to w jego umiejętności posługiwania się logiką ciężko uwierzyć.
44 Jerzy Urban - co by o nim nie mówić, potrafi się obecnie zachować. W swojej gazecie publikuje słowa wulgarne, przekleństwa, jednak personalnie, na łamach publicznych, w bezpośredniej wymianie zdań nie nazywa kobiet z nim dyskutujących 'cipencjami'.
77 Paweł Paliwoda uczy się zachowań z epoki, której symbolem był Jerzy Urban. Kiedyś, gdy w zakładzie pracy pojawiał się ktoś, kogo ludzie za mocno słuchali, a on wykazywał zbyt mocne ciągoty do myślenia niezależnego - wtedy politruk zakładowy wciągał go w układ. Dowartościowywał, wprowadzał w towarzystwo 'aparatu', drobne przysługi wyświadczał. Po jakimś czasie ludzie się wciągali - podobało im się to, że mogą oficjalnie mówić na zebraniach zakładowych, i do tego z poparciem dyrektorstwa. Wierzyli, że robią dobrze, ale wiedzieli też, że muszą pewne rzeczy 'ułagodzić'. Zaczynali mówić trochę ostrożniej, bojąc się, że ten blichtr i splendor - mały, ale zawsze - utracą. To znany sposób zwalczania 'ideowych przeciwników'. Wstawianie części blogerów do Gazety Polskiej na zasadach opisanych przez Pawła Paliwodę jest dokładnie tą samą próbą. Bo przecież zasady jasne - można krytykować na łamach GP, ale tak, jakby tej krytyki nie było. Wskazane zostało, czyje poglądy (osób skompromitowanych moralnie, i obrażających uczucia religijne, hehe) się tam nie pojawią. Bardzo ciekawa jest myśl, w którą nawet Urban chyba nigdy nie uwierzył (a przynajmniej nie sprawia takiego wrażenia)
"Na kolumnie „Opinie i polemiki blogerów Salonu24” nie wszystkie teksty i poglądy mogą i mają prawo się ukazywać. Osobiście wierzę w konieczność eliminowania pewnych stanowisk z przestrzeni publicznej."
z jednej strony Paliwoda udaje, że nie będzie cenzurował (Urban tego nigdy nie robił - nie udawał), a z drugiej strony pisze:
"„Sensowność” nie znaczy, że akceptuję poglądy sprzeczne z własnymi. To byłaby schizofrenia."
I rozumieć to można, jak się chce. Sam chyba nie widzi sprzeczności, Urban by takową w swoich słowach zobaczył.
2.71828 Czy Paliwoda zaprosi blogerów, którzy krytykują ostro (czyli ośmieszają - to jedyna moim zdaniem godna jego pisania forma krytyki) Paliwodę i jego 'poglądy' do GP ? Nie, bo Paweł Paliwoda lubi, jak wszystko jest według jego planu, jak wszystko jest zgodne z jego poglądami, a pewne stanowiska z przestrzeni publicznej muszą być eliminowane.
Na koniec najlepiej pasuje cytat, z którym gdybym był mniej inteligentny, to bym się pewnie zgodził patrząc na niektórych 'dziennikarzy':
"Pluralizm opinii nie jest wartością samą w sobie. Nie wolno na siłę tworzyć wrażenia pluralizmu. Pewne poglądy i opinie należy zwalczać stanowczo i konsekwentnie, uniemożliwiając jakąkolwiek formę ich publicznej promocji."
Teraz bonus - dlaczego taka myśl jest głupia i niebezpieczna ? Dlatego, że ludzie nie korzystający z doświadczeń innych popełniają te same błędy. Człowiek stykający się po raz pierwszy z jakimś problemem będzie najprawdopodobniej rozumował podobnie, jak inny człowiek przed nim. Popełni te same błędy. Uzna, że za zło tego świata odpowiadają Żydzi, gdy po raz pierwszy z takim poglądem spotka się w Szczerbcu, a nie w szkole na przykład. Dlatego - nawet tak debilne poglądy, jak antysemityzm - nie powinny być za wszelką cenę niedopuszczane do głosu. Niech sobie mówią - a ludzie przyzwoici powinni odpowiednio to komentować. Żeby nikt nie poszedł w przyszłości tą drogą od nowa.
Nasuwa się tu przy okazji jeden wniosek - jak się walczy z poglądami niespójnymi i nielogicznymi - nie trzeba ich usuwać z przestrzeni publicznej, wystarczy komentować. Poglądy, których nie da się logicznie 'wypunktować' - rzeczywiście trzeba z tej przestrzeni usuwać, jeżeli chce się z nimi walczyć.
jestem z białka
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka