Powtórka z rozrywki - znowu jest spór o 'ograniczanie możliwości zmian traktatu'. Znowu wyciągany jest projekt niezgodny z konstytucją. Na tę niezgodność już zwracałem wcześniej uwagę, w odpowiedzi dostawałem argumenty typu jak to możliwe, że zanim eksperci zbadali ty już twierdzisz, że jest niezgodna więc wyzłośliwię się trochę i powiem - a nie mówiłem ;) Ale to tylko taka mała złośliwość - teraz będzie złośliwość większa.
Kompetencje. Potrzebne są między innymi ludziom stanowiącym prawo do tego, by realizować swoje cele ideologiczne, polityczne i inne. Potrzebne są do tego, by zamienić cele na przepisy.
PiS żądając 'ustawy kompetencyjnej', a wcześniej poprawek do ustawy ratyfikującej postawił sobie cel - ochrona Polski przed ewentualnym zagrożeniem ze strony Unii. Bez zgody prezydenta (Lecha Kaczyńskiego) nie będzie można zmienić tej ustawy - PiSowski prezydent będzie stał na straży wolności i suwerenności naszej Ojczyzny . Lech Kaczyński będzie prezydentem najprawdopodobniej tylko dwa lata, niech będzie, że sześć. Sam fakt tworzenia prawa pod konkretnego prezydenta jest co najmniej niepokojący - ale były już takie numery w przeszłości. Za to między innym Kaczyńscy krytykowali Wałęsę. Ale nic to - urazy na bok, popatrzmy na cele. PiSowi chodzi o to, by nas 'nie sprzedali', by PiS mógł stać na straży.
Załóżmy, że te (niekonstytucyjne - ale załóżmy, że jest konstytucyjne) prawo obowiązuje. Co się dzieje w sytuacji, gdy chcemy wystąpić z Traktatu ? Bo się okazało, że wybrańcy narodu jednak źle wynegocjowali ? Albo nagle większości ludziom przestał się traktat podobać, Polska jest nim zagrożona, jest jakaś furtka, którą Europa wredna zaczęła używać, by naszą tradycję i kulturę zniszczyć ? Co jest potrzebne, aby tę umowę międzynarodową rozwiązać ? Ano - jednoczesny konsensus Sejmu, Senatu, Rządu oraz Prezydenta. Jeżeli jeden z nich powie 'veto' - traktat będzie nadal obowiązywał. Wystarczy, że PO, albo SLD wstawi swojego agenta na stanowisko prezydenta - to wtedy PiS, gdyby nawet miał 100% w Sejmie - może sobie nagwizdać. Albo - prezydent jest z PiS, Sejm w 100% PiS, rząd też, a wystarczy, że w Senacie PiS nie będzie miał większości - posłowie tej partii będą mogli popłakać w kącie krzycząc 'co my zrobiliśmy !'. I że 'nie tak to miało być'.
Kompetencje. Cele PiS'u są bzdurne (moim zdaniem), ale nie o nie chodzi - ta grupa ludzi nie potrafi ich realizować. Swoich własnych celów. Przykład - ustawa lustracyjna. Chcieli dobrze - a się okazało, że pod wpływem ich działań zmniejszyły się restrykcje. Sądy dwudziestoczterogodzinne - miały pomóc, a spowodowały opóźnienie prac, czasem paraliż (bo po to, by skazać w 24 godziny pijanego rowerzystę stoją sprawy ważniejsze). Chcieli ekstradycji Mazura - sprawili, że długo jeszcze będzie wypoczywał w USA, jeżeli w ogóle kiedykolwiek ta ekstradycja nastąpi - geniusz prawa tak przygotował wniosek. Chcieli złapać Leppera na łapówce - sprawili, że teraz oni są na cenzurowanym. Takich przykładów można podawać więcej.
Fachowcy. Na miejscu ludzi, którzy wierzą w idee głoszone przez PiS poważnie bym się zastanowił, czy nie są oni przypadkiem piątą kolumną, wilkiem w owczej skórze - bo przecież za co się biorą, to potem wychodzi na coś zupełnie odwrotnego. Po owocach ich poznacie. Patrzcie na skutki, nie na tłumaczenia. Od tłumaczenia, że się chciało dobrze dom nie powstanie, tylko od sensownej pracy.
jestem z białka
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka