Się rymnęło na początku - a tu poważna sprawa. Ano - służby celne, współpracując z policją i służbami skarbowymi "wkroczyły do sklepów z dopalaczami".
Po co wkroczyły - ano, żeby skontrolwać, czy towar jest legalnego pochodzenia, sprawdzić zgodność dokumentów celnych z asortymentem, ilość towarów na półkach i w magazynie.
Teraz zacytuję za onetem (cytującym za wyborcza.pl):
"Jak przyznają funkcjonariusze, celem akcji jest uniemożliwienie funkcjonowania tego typu sklepów do czasu wejścia w życie nowelizacji ustawy o narkomanii, delegalizującej sprzedawany tam towar."
Czyli tak - policja, służby celne i inni poborcy podatków działając w zmowie nękają LEGALNIE PROWADZONY INTERES, bo wydaje im się, że za jakiś czas będzie to interes nielegalny. W związku z tym nie czekając na ustawodawcę - prowadzą nielegalne kontrole. Bo każda kontrola, gdzie kontrolujący publicznie mówi, że nie jest to kontrola po to, by obowiązki ustawowe wypełniać, tylko po to, by przeszkadzać w działaniu legalnego biznesu - jest nielegalna. Jest to klasyczne działanie w złej wierze - a więc nie wypełniające prawa, tylko je naginające/przekraczające.
I nie chodzi już nawet o to, że ktoś się chwali stosowaniem takiego samego mechanizmu, jaki był wykorzystany swojego czasu przeciwko właścicielowi optimusa (równoczesne, uporczywe kontrole, których celem nie było kontrolowanie wykonywania prawa, tylko wywarcie nacisku), tu chodzi o coś więcej.
Urzędasy dały sobie władzę, która do nich nie należy. Policjant/Celnik ma prawo znać i egzekwować, a nie roić sobie kompetencje do stwierdzenia 'to co prawda jest legalne, ale według mnie nie powinno być, więc będę z tym walczył' korzystając z danych mi w innym celu narzędzi.'
Raz przekroczona granica będzie ponownie przekroczona, raz wykorzystane narzędzie nacisku będzie wykorzystane ponownie. Nie można - nawet w dobrej wierze - robić sobie takich jaj. Jak dopalacze będą nielegalne - niech zamykają handlarzy, dopóki są legalne - nie można dyskryminować tej branży biznesowej. Bo to, co się dzieje - poza przypisywaniem sobie władzy 'ponad' ustawodawcą, poza podejściem typu 'prawo srawo, ja wiem lepiej, co ludzie moga, a czego nie' - to jest klasyczna dyskryminacja. I nikt się nawet tego nie wstydzi, i chwali się w mediach !
Takie państwo to parodia. Jaką mam gwarancję, że jakiś policjant, czy inny celnik nagle sobie nie uroi, że nie podobają mu sie samochody z dużym silnikiem, według niego na tyle szkodzą społeczeństwu, że nakaże swoim podurzędasom tak kontrolami zatruć życie kierowcom terenówek, żeby znikły z naszych ulic... A kto mu zabroni ?
Parodia, naprawdę....
jestem z białka
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka