tsole tsole
113
BLOG

Niezwykła arytmetyka

tsole tsole Kultura Obserwuj notkę 0

 

W niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. (Łk 15,7)
 
Bliski nam jest obraz świata nakreślony przez Galileusza. Intuicyjnie jest dla nas oczywiste, że jeśli poruszamy się z prędkością v w pociągu poruszającym się z prędkością u, to nasza prędkość względem ziemi wynosi u+v. Tymczasem w świecie relatywistycznym arytmetyka prędkości jest inna. Ich dodawanie odbywa się wg wzoru (u+v)/(1+uv/c2) (c – prędkość światła). I tak np. v+c=c. Jest to dla naszej intuicji arytmetyka niezwykła.
 
Podobnie niezwykła jest „arytmetyka” Chrystusowa.
Najpierw okazuje się, że za cały dzień pracy w skwarze winnicy otrzymasz tyle samo, co ten, który najął się na godzinę przed „fąjrantem”.
Potem dowiadujesz się, że gdy cię ktoś skrzywdzi, masz mu wybaczyć - choćby to uczynił nie raz, nie siedem razy, „lecz aż siedemdziesiąt siedem razy” (por. Mt 18,21) – co w tej Chrystusowej „arytmetyce” przekłada się na „zawsze”.
No i jeszcze to: masz „mieć w nienawiści” ojca i matkę, żonę i dzieci, braci i siostry, nadto i siebie samego, bo inaczej nie możesz być Jego uczniem (por. Łk 14,26).
 
Ale to nie koniec. Gdyś się już pogodził, westchnąwszy skrycie: niech będzie, moja strata - słyszysz, że i tak mniej się z ciebie, wzorowego chrześcijanina, cieszyć będą w niebie, niż z tego, który po latach kroczenia drogą występku opamiętał się i wkroczył na drogę cnoty.
Wyobrażasz sobie, że ten ktoś, to może xx - tu pomyśl o osobie, która wg Twojej opinii szczególnie zasłużyła na tytuł szubrawca - i krew cię zalewa.
 
Taka jest Chrystusowa „arytmetyka”. Ma ona swoje korzenie w Nieskończonej Miłości.
A z Niej można czerpać bez końca. Bo podobnie jak w świecie relatywistycznych prędkości dzieją się rzeczy niezwykłe (czas płynie wolniej, przedmioty ulegają skróceniu, masa rośnie), tak w Niebieskiej Nieskończoności aksjologiczna „arytmetyka” nie odpowiada intuicyjnym oczekiwaniom rzeczywistości „ziemskiej” – i nawet jeśli Chrystus próbuje to objaśnić nam przykładami z tego właśnie świata, mówiąc o zagubionych owieczkach, drachmach, czy o marnotrawnym synu i miłosiernym ojcu, czujemy jakiś wewnętrzny bunt.
 
Otrząśnij się z niego i nie poddawaj się. Starczy także dla ciebie. Nawet jeśli xx okaże się synem marnotrawnym czy odnalezioną owieczką, otrzymasz swoją godziwą zapłatę.
 
v+c=c.
 
tsole
O mnie tsole

Moje zainteresowania koncentrują się wokół nauk ścisłych, filozofii, religii, muzyki, literatury, fotografii, grafiki komputerowej, polityki i życia społecznego - niekoniecznie w tej kolejności.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura