tsole tsole
402
BLOG

Einstein i słoń

tsole tsole Kultura Obserwuj notkę 5

 

Coście wyszli oglądać na pustyni? (Mt 11,7)
 
Ciekawość tłumu.
Ileż to razy oglądaliśmy przeróżne zbiegowiska?
A to wypadek, to znów do sklepu coś rzucili...
Tam jakaś burda, czy kłótnia...
Szpaler ludzi po obu stronach ulicy, sunące wzdłuż niego ożywienie, wiwaty, mrowie powiewających chusteczek... ani chybi jedzie ktoś ważny, bożyszcze tłumu...
Coście wyszli oglądać? Czego oczekujecie?
A może tylko przystanęliście jak uliczni gapie gnani płytką, pospolitą ciekawością?
 
Alberta Einsteina przyjął w Nowym Jorku wiwatujący tłum. Na pytanie żony, czy cieszy się ze swojej popularności odrzekł on: „Kochanie, gdyby tymi ulicami pędzono słonia, tłum przyszedłby nie mniejszy”.
 
Papieskie wizyty w Polsce przyciągały tłumy. Doprawdy, głębokie wrażenie robiły miliony modlących się ludzi. Miliony śpiewających „Boże coś Polskę”.
Tak było wszędzie. Także w Poznaniu w 1983 roku.
Lecz kilka godzin później były także dantejskie sceny na poznańskim dworcu. Ci sami ludzie walczyli z determinacją o siedzące miejsca w pociągu.
Co wyszli oglądać?
 
Tak było w pierwszych dniach po tragedii smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu. Nie kończące się tłumy ciągnęły pod Pałac Prezydencki.
Dziś, w kolejne miesięcznice przychodzą nieliczni. Najbardziej zdeterminowani. Wierni swoim ideałom jak Jan Chrzciciel wierny był Temu, dla Którego przygotowywał drogę.
Nie wyjdziecie zobaczyć?
Choćby dla pospolitej ciekawości…
tsole
O mnie tsole

Moje zainteresowania koncentrują się wokół nauk ścisłych, filozofii, religii, muzyki, literatury, fotografii, grafiki komputerowej, polityki i życia społecznego - niekoniecznie w tej kolejności.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Kultura