Narkotyk władzy.
Coś, co zamienia ludzi w bezwzględne bestie. Uruchamia mechanizmy cynizmu, zazdrości, obnaża małość, pychę, pcha do nieuczciwości, nawet zbrodni. Podręcznikowym przykładem tego zjawiska jest casus Heroda, którego zazdrość o władzę popchnęła do zbrodni właśnie - i to zbrodni przerażającej, bo na niewinnych dzieciach dokonanej.
Herod umarł i Jezus mógł spokojnie powrócić z Egiptu. Ale wraz z Herodem nie zniknął narkotyk władzy. Przykładów jego działania można znaleźć w historii wiele. Różnych: zabawnych i groteskowych, nieporadnych i okrutnych. Doświadczaliśmy tego wielokrotnie w historii, lecz w tym roku doświadczyliśmy szczególnie.
Herod obawiał się Jezusa. Bał się, że ten zabierze mu władzę. Tę świecką, ziemską. Jak większość mu współczesnych, nie rozumiał istoty królestwa Chrystusowego. Chrystusowe Królestwo nie włada przecież obszarami geograficznymi. Chce władać naszymi sercami.
W tym sensie i ty możesz zostać Herodem. Możesz wypędzić Chrystusa ze swojego serca, wpuścić tam zupełnie innego władcę.
Przed Tobą Nowy Rok. Zastanów się, komu oddasz władzę nad swym sercem w tej kadencji.
Moje zainteresowania koncentrują się wokół nauk ścisłych, filozofii, religii, muzyki, literatury, fotografii, grafiki komputerowej, polityki i życia społecznego - niekoniecznie w tej kolejności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura