Panie, dobrze, że tu jesteśmy. (Mt 17,4)
Tylko trzech najbliższych Panu uczniów: Piotr, Jakub i Jan przekroczyło na górze Tabor ów szczególny próg wtajemniczenia, mogąc naocznie przekonać się o boskości Jezusa.
Dlaczego tylko trzech? Dlaczego nie stało się to na oczach tłumów? Czyż nie lepiej byłoby zrobić ten spektakl na Forum Romanum, w centrum ówczesnej cywilizacji, tak, aby fakt ów uchwyciło skrzętne pióro rzymskiego skryby i wszyscy, tak wierzący w magię naukowo pozytywnej, metodologicznie poprawnej historii, mielibyśmy dowód ów jak na dłoni...
A tu jeszcze, wracając, Jezus napomina uczniów: nikomu o tym nie rozpowiadajcie...
Po co te sekrety?
Bóg skazuje nas na katusze wiary - skarżymy się czasami. Jest wszechmocny, czy nie mógł tak „ustawić” wszystkiego, żeby była pewność? Jak dwa a dwa równa się cztery?
Ale wiara to też pewność. Inna niż wiedza. Za „dwa a dwa równe cztery” nikt życia by nie oddał. Za wiarę oddawały miliony.
Jeśli wiem - nie zostaje mi żaden wybór. Jakże absurdalny byłby mój upór - że dwa a dwa równa się pięć!
Jeśli wierzę - to jest mój wybór. Moja wola.
Jest Twoim wolnym wyborem uwierzyć, że ci trzej panowie na górze Tabor rzeczywiście byli w przedsionku nieba. Że było im tam dobrze.
Podobnie jest Twoim wolnym wyborem uwierzyć za znaną z porażającego intelektu celebrytką, że ci trzej panowie na górze Tabor widzieli to wszystko, bo byli napruci winem i palili jakieś zioła.
Jest Twoim wolnym wyborem uwierzyć, że i Twoja droga może prowadzić na górę Tabor.
Moje zainteresowania koncentrują się wokół nauk ścisłych, filozofii, religii, muzyki, literatury, fotografii, grafiki komputerowej, polityki i życia społecznego - niekoniecznie w tej kolejności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura