A on rzekł: „Przyjdź”. (Mt 14,29)
Wokół szaleją żywioły świata. Do zapłacenia rachunki i rata za samochód, syn wpada w złe towarzystwo, trzeba dać na to baczenie, żona wciąż ma migrenę, sprawozdanie ma być na wczoraj, szef w cierpkich słowach podsumował moje ostatnie „osiągnięcia” zawodowe, znów zapowiadają burze, gradobicie i huragany, w szkołach narkomania, w polityce wojna polsko-polska tak bezwzględna, że nawet nieboszczyków skwapliwie wykorzystują jako pożywkę w obłąkańczym wabieniu elektoratu, w Norwegii szaleniec terrorysta morduje dzieci, w Afganistanie Talibowie, w Sudanie wieczna wojna i głód…
Jesteś jednym kłębuszkiem nerwów, stres zżera cię od środka, brak ci sił, nadziei, otuchy… Ach, jakże przydałaby się chwila wytchnienia w jakiejś oazie spokoju!
Wtedy przychodzisz do świątyni, która, jak tafla wieczornego jeziora, koi chłodem, spokojem i ciszą. Wzdychasz: „Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie” (Mt 14,28).
A On mówi: „Przyjdź”.
Moje zainteresowania koncentrują się wokół nauk ścisłych, filozofii, religii, muzyki, literatury, fotografii, grafiki komputerowej, polityki i życia społecznego - niekoniecznie w tej kolejności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura