Rosjanie są oburzeni ustaleniami Indonezyjczyków dotyczącymi katastrofy rosyjskiego samolotu pasażerskiego Suchoj Superjet 100, który 9 maja rozbił się w wulkanicznym masywie górskim Salak na zachodzie Jawy w Indonezji. Biegli twierdzą, że powodem tej tragedii było przede wszystkim złe przygotowanie rosyjskiej załogi. Rosyjscy lotnicy ponoć nie mieli wystarczającego przygotowania do lotów w górach. Poza tym zarzuca się stronie rosyjskiej, że nie pozostawiono listy załogi na ziemi, co utrudniło poszukiwania.
Według Rosjan winę trzeba rozłożyć na obie strony. Zapewniają, że piloci byli doświadczeni, a samolot wielokrotnie był badany podczas lotów w górach. Rosyjscy eksperci dowodzą też, że można mówić o braku porozumienia między załogą i naziemnymi kontrolerami lotu.
- Można zaobserwować tendencje do winienia załóg rozbitych samolotów, bo odium nie spada na żywych. W przypadku katastrofy w Indonezji sytuacja była szczególna: nowy samolot, piloci latali na nim niewiele, zabrakło zaledwie kilku czy kilkunastu metrów, by do zderzenia z ziemią nie doszło. Tu jednak wina pilotów była - powiedział „Rzeczpospolitej" znany rosyjski publicysta Dmitrij Babicz.
Przy okazji zachęcam do poparcia petycji do Białego Domu w sprawie Smoleńska. Jeżeli do 5 lipca uda się zebrać 25 tys. głosów, rząd USA będzie musiał zająć stanowisko w sprawie raportu MAK i postulatu stworzenia międzynarodowej komisji badającej przyczyny katastrofy.
Na razie idzie niemrawo; w chwili gdy to piszę (12.00) jest 1900 głosów. Pocieszam się, że rano (7.00) było ledwie 600).
Petycję można poprzeć ma amerykańskiej stronie internetowej wh.gov/zMU
Moje zainteresowania koncentrują się wokół nauk ścisłych, filozofii, religii, muzyki, literatury, fotografii, grafiki komputerowej, polityki i życia społecznego - niekoniecznie w tej kolejności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka