Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
553
BLOG

Pluralizm klikania vide na Onecie bez zmian

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Gospodarka Obserwuj notkę 0

Nauczmy się korzystać z narzędzi współczesnego marketingu - nie tylko "narzędzi technologicznych," ale metod docierania do Klienta, do odbiorcy internetowych treści. Nauczmy się ich i postarajmy się je zrozumieć - taka jest moja propozycja. Do napisania tej notki zainspirowała mnie dyskusja do artykułu Krzysztofa Leskiego - Na onecie bez zmian (nie wiem dlaczego małą literą, ale nevermind).

Otóż Leski wypowiada oczywistą oczywistość - tytuł nagłówka po pierwsze nie może odpowiadać na pytanie, o czym jest treść artykułu, bo jaki jest sens pisać artykuł? Nie ma żadnego. Ani merytorycznego, ani ekonomicznego. Po drugie jeśli już musi prezentować informację, która jest powszedniością, to powinien  uczynić z niej coś intrygującego. W przeciwnym razie nikt tego nie przeczyta. Quod errat domonstrandum.

Jeśli zakładasz portal, który ma przynieść ci dochody musisz oczekiwać dużej klikalności. Można to zrobić z klasą lub odwalić żenadę - ale sam mechanizm jest po prostu czystą "technologią reklamy". Najlepsze media komercyjne, to takie, które są czymś w rodzaju Świętego Grala Reklamy i Analityki Internetowej: klikalnych/czytliwych nagłówków, ciekawych treści, skutecznych referencji do innych treści, rozłożenia tekstu na stronie pośród boxów reklamowych i zajawek, których zadaniem jest pozostawienie usera na stronie, dobrego zagnieżdżania się treści (użytkownicy coraz dalej zaglądają w serwis, nie uciekają od razu) oraz kontrolowanej drogi użytkownika do celu (cel definiuje sie w oparciu o priorytety serwisu, cele mogą być różne, jak to w życiu). O każdej z tych składowych można poczytać w książkach do analityki webowej - zainteresowanych odsyłam do książek helion.pl.

Żeby nie przynudzać za bardzo teoriami przejdę do najważniejszego - dlaczego kontestujemy marketing, który zachęca nas do: zakupów, klikania w reklamy, czytania artykułów dziennkarzy, którzy dzięki temu się utrzymują, oferowanie nam nieodpłatnie pożądanej przez nas wiedzy i podsuwania nam "szeptanych" haseł ,które mogą się kojarzyć z danym producentem? Wszyscy powiedzą: bo to manipulacja. Ale zaraz - manipulacja służy chyba jakiemuś złemu celowi. Czy na przykład podniesienie "czytliwości" mojego artykuły na S24 służy złym celom? Co najwyżej służy moim celom. Nie jest to aż taka manipulacja, lecz umiejętne zaprezentowanie pewnego produktu, promocja i inteligentna zintegrowana forma reklamy. W epoce homo sapiens i homo technicus powinniśmy czynić z tego zarzut?

A więc drugi argument: uprzedmiotowienie Internautów, wykorzystywanie ich do partykularnych interesików. Też wcale nie do końca: jeśli sprzedaję na aukcji jakiś produkt, to pewnie się on komuś przyda. Staram się zapewnić wysoką jakość usług i nie wciskać ludziom szmelcu; taka jest moja etyka, tak dbam o Klientów.  Wykorzystywaniem ludzi jest dopiero oferowanie wadliwych towarów i usług - to jest przestępstwo i niegodziwośc. Tak marketing powinien być potępiony, o tak!

A co ze wszystkimi, którzy mimo tego nie chcą maretingu, bo tak? Internet jest pluralistyczny. Pomijając politykę i interesy, które sprzyjają dużym biznesom panuje względny pluralizm klikania - nie interesują cię głupie nagłówki na Onecie, są oszukańcze? Nie klikaj. Wkurzają cię reklamy - Adblokuj je, choć możesz wiele stracić, a razem z soba pogrążyć portal, który nie wyrobi trafficu na reklamach w danym miesiącu. Chcesz oglądać przestarzałe portale informacyjne, które źle działają, jeszcze gorzej wyglądają i trudno tam cokolwiek znaleźć lub jeśli już coś jest, to ślimaczy się całymi stronnicami pod kółkiem twojego urządzenia wskazującego? Coż, może tak lubisz. Ale nie wygrażaj innym od manipulatorów, tylko dlatego, że korzystają z dobrodziejstw nowych technologii, marketingu oraz Web 2.0; to uczciwie postawienie sprawy, prawda?

 

 

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka