Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
1026
BLOG

Co to jest morderstwo? Rzecz o prawie do życia i śmierci

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Osoby tytułujące się jako filozofowie potrafią uważać, że człowiek nie powinien dysponować śmiercią własną lub cudzą bez względu na okoliczności. Filozofowie katoliccy uważają, że mają prawo powoływać się na wiarę w Chrystusa i występować w Jego imieniu w obronie życia. Jakkolwiek uważam, że występowanie w obronie życia człowieka jest aprioryczną zasadą czystego rozumu (biorąc na warsztat aksjomaty kantowskie można rzec, że nie podobna jest pomyśleć takiego prawa przyrody, która nakazywałoby uśmiercać ludzi miast dążyć do ochrony ich życia), to nie sądzę, że jest to zasada bezwzględna (czyli bezwarunkowa). Chronić czyjeś czy swoje życie należy wtedy, gdy nie ma od niego wyższej wartości. Oto bewzględna zasada czystego rozumu - i odwrotnie, jeśli jesteśmy w stanie zdefiniować wartość nadrzędną wobec życia człowieka, wartość ta przeważa. Uważam, że każdy filozof musi zaakceptować ten fundament etyki racjonalistycznej, choć można go interpretować, bo zasady moralne czy też prawidła rozumu praktycznego nie mogą się obyć bez rozważania okoliczności, rozważania materii zmysłowej, na bazie której pojęcia porządkują daną im rzeczywistość. Ale pewne sądy o charakterze analitycznym koniecznie trzeba przyjąć.

Etyka wyprowadzona z intelektu

Niestety, rób co chcesz, etyka w oparciu o objawienie, głos zewnętrzny, przykaz rodzaju ex cathedra, nie godzi się z moim systemem pojęć - uważam to za błędną, a także szkodliwą postawę moralną. Owszem, daję prawo ludziom do zachowywnia się wbrew rozsądkowi, bo daje to prawo w ogóle - człowiek ma prawo decydować, nie ważne do jakich źródeł się odwołuje. Ja nie jestem Panem Wszechświata - wszystkich rozumów nie zjadłem. Mogę się mylić, ale jednocześnie muszę respektować system pojęć oraz ich syntezę z doświadczeniem zmysłowym, jaką przeprowadza mój intelekt. Inaczej musiałbym uznać, że nie rozumiem, co się wokoło mnie dzieje. Że nie mam systemu, który pozwala mi kategoryzować rzeczywistośc i formułować prawa. Bez takiego systemu byłbym ślepy i głuchy - bez systemu pojęć nie można formułować systemu praw.

Natomiast, jeśli ludzie chcą bezwzględnie kierować się tak zwanymi prawami bożymi (ciekawym, kto dał im prawo występować w imieniu Boga, myślałem, że człowiek w imieniu ludzkiego prawa występuje, tak zdaje się nakazywać Pismo) - mają prawo robić to do momentu, aż decydują sami o sobie. W przeciwnym wypadku, oznaczałoby to narzucenie arbitralnych pojęć innym - tymczasem narzucone mogą być tylko prawa kategoryczne i żadne inne.

Terlikowski - prawo morduje nienarodzone dzieci

Tomasz Terlikowski twierdzi, że zamordowano w zeszym roku 538 dzieci. Zamordowano? Nie, nie zamordowano. Dokonano zabójstwa, ale w imię czego? Może w imię oszczędzenia tym ludziom cierpienia na ziemi.. Moje domniemanie, które ja jako rodzic miałbym podejmować w świetle obecnego prawa jest następujące: są choroby, które czynią życie beznadziejnym (trochę się z chorobami w życiu zetknąłem, napatrzyłem się, nadotykałem...). Wówczas miałbym cel wyższy, oszczędzić człowiekowi cierpień. Czy jest to morderstwo? Nie można kogoś zamordować, jeśli udowodni się, że działało się dla jego dobra. Problem tylko w udowodnieniu. Są takie przypadki - na przykład na wojnie - że ludzie dokonują takich dramatycznych wyborów także bez udziału osób trzecich. Potrafimy nawet określić je, jako humanitarne oraz szlachetne.

Prawodawstwo przewidując błędy i nadużycia powołało do życia instytucję bestronnego sędziego (postulat Locke'a) oraz wypracowało tak zwany proces kontradyktoryjny. Człowiek nie ma prawa decydować o czyjejś śmierci sam - ale prawo może decydować o niej, jeśli bestronny sędzia określi winę lub okoliczności danej sprawy. Tak jest w przypadku ustawy aborcyjnej - prawo określa pewne warunki, które musza być spełnione by można było zabić nienarodzone dziecko. Terlikowski nie ma prawa twierdzić, że dokonano 538 morderstw w imię prawa - w imię prawa nie można zamordować, można zabić. Musielibyśmy się wznieść na wyższy poziom dowodzenia, aby obalić prawo, które ma być rzekomo barbarzyńskie - ale jak wyżej powiedziałem, nie jest to być może w ogóle możliwe. Jeśli jest jakaś racja wyższa inne racje są niższe - z logicznych i oczywistych względów.

Czym jest morderstwo i kto zabija

Przede wszystkim warto też przytoczyć definicję morderstwa - zrobię to po swojemu, nie będę korzystał z literatury i internetu. Morderstwo, to zabicie człowieka z premedytacją w wyniku określonego zamiaru, najczęściej dla osiągniecia własnej korzyści - psychicznej, materialnej, ideowej, etc. Zabójstwo, to pozbawienie człowieka życia w obliczu określonych, tak zwanych niezawinionych, okoliczności. To dlatego każde morderstwo najpierw jest zabójstwem - trzeba bowiem wykazać zaszłość psychiczną po stronie sprawcy i spełnić wiele warunków, by móc postawić tezę o zabójstwie z premedytacją. Prosty przykład: jeśli będę podlewał kwiatki na balkonie i spadnie mi doniczka, doniczka zabije staruszkę, to pójdę siędzieć za to, że nie dopilnowałem rzeczy, nad którymi powinienem sprawować kontrolę. Ale nie za morderstwo! Nazywa się to w prawodawstwie lekkomyślnością czy też niedopatrzeniem (w wypadkach lżejszych niż omawiane tutaj). Jest dla mnie szokujące, że Terlikowski słowem o tym nie wspomina, dla mnie to przeinaczanie faktów.

Jestem także przekonany, że Tomasz Terlikowski uważa, że aborcja i eutanazja powinny być tak samo zabronione. To świadczy o ukrytym przesłaniu jego antyaborcyjnego uzasadnienia. Zdaniem Terlikowskiego - zgaduję - moje życie jest w rękach Boga. Tyle, że ja nie daję nikomu mojego życia do rąk, co więcej, dysponuję osobę, która będzie miała prawo i możliwość pomocy w odebraniu mi go, jeśli spełnione są pewne warunki, które uprzednio niezależnie postawię; nie będąc powodowany okolicznościami, które mogą odebrać mi rozum. Tymi okolicznościami jest - a jakże: wartość wyższa niż moje życie, o ile wykaże jej zasadność. Może być nią szczytna idea wyzwolenia mnie z cierpienia, którego nie jestem w stanie znieść. Oto moim zdaniem credo prawdziwego filozofa etyki i moralności.

 

 

 

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości