Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
749
BLOG

Czym jest polityka?

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Polityka Obserwuj notkę 6

Klasyczna, arystotelesowska koncepcja polityki, to troska o dobro wspólne. Źródłosłów pojęcia polityka nawiązuje do dwóch greckich słów - poly (wielość) oraz polis (miasto). Hellenistyczna polityka i filozofia polityczna została sformułowana w odpowiedzi na zarządzanie ówczesną strukturą administracyjną greckiego państwa, które składało się z niezależnych miast mających status czegoś, co w obecnych czasach nazwalibyśmy stanem. Ale nie tylko. Arystoteles napisał dwie arcyważne rozprawy - Etykę Nikomachejską oraz Politykę, gdyż był świadom konieczności stworzenia "nauki moralnej", która będzie się stosowała nie tylko do jednostek, ale także do całych zbiorowości. Arystoteles wyszedł z założenia, że ochrona dobra jednostkowego musi być zachowana w całym państwie. Aksjomat służenia dobru musiał "tylko" uwzględniać wielość punktów widzenia i okoliczności, które nie mogą wszak naruszyć zasady ochrony dobra jednostkowego w spektrum całego społeczeństwa. Z filozoficznego punktu widzenia nie ma z tym żadnego problemu, jeśli coś dobre jest a priori  dla człowieka musi być również a priori  dobre dla ludzkości. Jedynie sprawy organizacji, wielości punktów widzenia, różnorakich dążeń mogą być problemem dla państwa (mogą być wartością zmienną) - z tego właśnie względu, zdaniem Arystotelesa, politeja jest najlepszym ustrojem. W politei dominuje klasa średnia wywodząca się z demokracji i oligarchii. Stan średni najlepiej reprezentuje społeczeństwo - nie tylko jest kwintesencją porozumienia ponad podziałami, ale także spełnia postulat złotego środka.

Arystoteles aktualny w XXI wieku

Widać wyraźnie dlaczego starożytna filozofia jest dzisiaj aktualna - właściwie wyczerpuje definicję polityki, gdyż także obecnie powinna się ona (polityka) odwoływać do pojęcia dobra wspólnego, które uwzględnia dobro jednostkowe  i wychodzi na przeciw różnicom oraz sporom na łamach wspólnoty. Nie jest to wcale ideał nie możliwy do osiągnięcia, przeciwnie - uczciwi ludzie na codzień tak żyją. Lecz niestety dla krętaczy i oszustów, jest to koncepcja nie do przyjęcia. Nie mogliby kręcić na lewo własnych biznesików. Powiedzmy otwarcie: dla tak zwanych polityków, tych których wybieramy, jest to koncepcja nie do przyjęcia - nie mogliby kręcić swoich interesików na lewo i nas okłamywać....

Fatalny system - demokracja

Współcześni politycy wykorzystują demokrację, która okazuje się dla nas złym systemem, gdyż mimo, że głosujemy, nie sprawujemy kontroli nad władzą. Czy zastanawialiście się dlaczego politycy nawołują do chodzenia do wyborów? Dlaczego ma być to obywatelski obowiązek? To jasne - chodzi o to, że kogoś w końcu wybierzemy. Powiedzmy, że mamy dwóch polityków - polityk A i polityk B. Są oni z przeciwnych opcji, zwalczają się, prowadzą wojnę. Jednak obaj nawołują do chodzenia do wyborów - to po prostu nic innego jak gra kooperacyjna. Opłaca się duża frekwencja, gdyż wyborcy B wybiorą B, a wyborcy A wybiorą A. Muszą być tylko wysoko na listach i być znani. Frekwencja sama ich wybierze, bo cała (tfu!) klasa polityczna namawia do udziału w wyborach. Właśnie dlatego ja namawiam, żeby na wybory nie chodzić lub co najmniej uznać je za zło konieczne. Jeśli już, to kierujemy się swoimi poglądami, frekwencja w ogóle nie powinna nas interesować. Ona służy im, nie nam.

Zgnilizna moralna w parlamencie. Dlaczego?

Na studiach filozoficznych miałem dziecinne mniemanie, że świat współczesny może być urządzony po arystotelesowsku. Myliłem się co nieco do świata polityki. Nadal uznaję taką możliwość, ale jest ona mało realna. Przede wszystkim politycy politykami nie są - to osoby, które sprawują władzę. W polityce nie chodzi o to, żeby mieć władzę, władza jest wykorzystywana w ostateczności. I przede wszystkim władza nie może przynośić osobistych korzyści ludziom, którzy tą władzą dysponują - to pogwałcenie państwa prawa. Niestety na porządku dziennym i z pełnym legitymizmem państwowym.

Państwo, to również prywatne dążenia wyborców

Co więcej, proszę zauważyć, że my wybieramy ludzi z dwóch powodów. Pierwszy, to są nasze własne poglądy - słuszne, nie słuszne. Ale są to poglądy państwotwórcze - możemy je wykorzystać otrzymując kartkę do głosowania. I drugi arcyważny powód - wybieramy ludzi, którzy będą wspierać nasze partykularne interesy. .. Nie muszą być one zgodne z duchem polityki, gdzie dobro jednostkowe z założenia nie może kłócić się z dobrem ogólnym. Czyli walka o przywileje kosztem innych, dodatki ze wspólnej kasy, która się uszczupli, stanowisko w urzędzie, które stracimy, jeśli nie wybiorą naszych, dodatek do biletu miesięcznego, choć właściwie wszyscy za to płacą.... Rozliczmy swoje oczekiwania i zastanówmy się czy sa one sprawiedliwie, czy są zgodne z duchem filozofi politycznej jaką zaproponował kilka tysięcy lat temu Arystoteles.

Bo w przeciwnym razie nic się w tym pieprzonym kraju nie zmieni. Parafrazując klasyka: dość zaprzaństwa!

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka