Podstawą ideologii „palikotyzmu” jest kreowanie wspólnego „wrogo-żyda”. Wrogo-żyd za wszystko odpowiada, wrogo-żydem można wszystko wyjaśnić, na wrogo-żyda można wszystko zwalić. Ludzie podatni na palikotyzm odczuwają regularnie m.in. strach przed wyimaginowanym wrogo-żydem, poczucie wyalienowania od społeczeństwa, jednoczą się głównie w regularnych seansach nienawiści. Zresztą mowa nienawiści stanowi tutaj odrębne zagadnienie. Opiera się ona na wybieraniu najokrutniejszych sformułowań łamiących jak „Titanic lód” popularne tematy tabu. Przykładem takiego tabu w Polsce XXI w jest stosunek do wrogo-zmarłych. Bo „wrogo-żydo-kaczyński” jest niebezpieczny nawet zza grobu na Wawelu.
„Polactwo”, które tak bardzo podatne jest na palikotyzm w przeszłości odpowiedzialne było za częste przejawy antysemityzmu na ziemiach tego kraju. Wystarczy wspomnieć postać najsłynniejszego antysemity PRL, Polako-katolika eks-prezydenta III RP Jaruzelskiego, który dzisiaj już nie w antysemityzmie i nienawiści do żydo-wojskowych a w „żydo-kaczyńskich-odpowiedzialnych” odnajduje chore samospełnienie. To właśnie to polactwo tak licznie kupujące Gazetę Wyborczą czy NIE odpowiedzialne jest za prześladowania żydów po wojnie w Polsce. To właśnie ludzie kupujący Gazetę, w Internecie na różnych forach piszą „kurwa”, pod pseudonimami, ukryci za swoimi olbrzymimi domowymi monitorami LCD. To oni nocą wychodzą na ulicę i krzyczą „ty chuju” po czym malują na ścianach hasła typu „precz z garbatymi nosami”, anonimowo bez odpowiedzialności karnej. Palikotyzm wyzwala w tej grupie społecznej odwagę, poczucie wspólnoty. Bo jak powiedział znany pisarz, Palikot mówi to, o czym inni boją się pomyśleć.
