Turul Turul
267
BLOG

W oparach "dudzizmu"

Turul Turul Polityka Obserwuj notkę 4

Po zdecydowanie za krótkim urlopie spędzonym razem z moją lepszą połówką oraz znajomymi wróciłem do domu. Szczęśliwie w tym roku ominęła mnie co roczna histeria patriotyczna, która regularnie jak w zegarku wybucha 1 sierpnia – wiadoma sprawa – rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Abstrahując od mojej oceny powstania, to śmieszy mnie, że każde dziecko zna datę największej klęski dla całego narodu, a mało kto potrafi podać dokładną datę wybuchu powstania, które powinno być dla nas wzorem do naśladowania, mowa oczywiście o Powstaniu Wielkopolskim. W tym roku podczas uroczystości rocznicowych dowiedzieliśmy się, że Kościół, a przynajmniej część kapłanów widzi w prezydencie (jeszcze wówczas elekcie) Dudzie współczesnego powstańca, a w jego przeciwnikach politycznych doszukiwać się można dirlewangerowców lub „rewolucjonistów od Lenina”.

            Spektakl rozpoczęty przez jednego z żoliborskich proboszczów trwał w najlepsze również 1 sierpnia – premier Polski pani Ewa Kopacz została publicznie wygwizdana na terenie jednej z najważniejszych polskich nekropolii – Powązek. Chamstwo i prostactwo, jak widać, przylgnęło już na tyle mocno do uczestników politycznego sporu, że żeby się go pozbyć trzeba by użyć brechy. Gdyby ktoś nie wiedział o co chodzi proszę pogadać z łódzkimi albo śląskimi majstrami.

            Wracając jednak do oparów dudzizmu, których pierwszych symptomów odpoczywając na plaży nie śledziłem, to najbardziej „spodobały mi się”, zapowiedzi posłów PiS odnośnie nowych, podobno „wolnych” mediów. Wolnych oczywiście nie w sensie szybkości, ale w kwestii tego jak będą mówić o „kwestiach elementarnych” tudzież o tzw. „imponderabiliach”. Śmiech na sali – jak ludzie, którzy regularnie występują na łamach „katolickich” jakoby mediów o. Tadeusza Rydzyka tworzą wizje stworzenia „niezależnej” telewizji narodowej. Sam przymiotnik „narodowa” bardzo mi się podoba i nie mam nic przeciwko niemu, ale jak PiS-owscy najemnicy pozostający najwytrwalszymi obrońcami amerykańskich intersów mogą mówić o sobie, że stworzą coś co będzie narodowe? Co do tego, że PiS dba o interesy amerykańskie – odsyłam do uroczystości z okazji Święta Wojska Polskiego, na które władze amerykańskie wysłały swój pododdział w towarzystwie niewielkiej grupy wojsk kanadyjskich. Proszę wybaczyć, że powtórzę za portalem nacjonalista.pl, ale czegoś takiego nie było nawet za „nieboszczki komuny”. Bo jakoś nie pamiętam aby na paradzie wojskowej z okazji 1000 – lecia istnienia Państwa Polskiego, pojawiły się oddziały „bratniej” Armii Radzieckiej…

            Odnośnie „narodowej” jakoby telewizji, to jakoś dziwnym trafem okazuje się teraz, że media były przez 25 lat „kolonizowane” przez jakieś obce siły. Dziwne, bo pamiętam dobrze nie tak znowu odległe czasy, gdy w telewizji puszczano „Towarzysza Generała”, gdy kręcono widowiska Teatru Telewizji poświęcone Żołnierzom Wyklętym itd. To wtedy nie były kolonizowane? Swoją drogą, to po ostatniej wypowiedzi posłanki znanej z tego, że najpierw niezbyt kulturalnie wypowiedziała się o Annie Grodzkiej, przed orzeczeniem sądu znanej jako Krzysztof Bęgowski, a potem spożywała sałatkę uczestnicząc w obradach Sejmu, jak te „narodowe media” miałyby wyglądać. Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, to będziemy na jesieni mieć, pod warunkiem, że wybory wygra PiS, zamiast TVP 1 Telewizję Trwam bis. Okazuje się bowiem, że dziennikarze mają uczyć się jak pracować w Toruniu na prywatnej uczelni o. Rydzyka. No cóż, jak widać ksiądz „Grzybek”, będzie w najbliższym czasie nieco nieobecny w swoich mediach, będzie bowiem „zajęty” „uczeniem” dziennikarzy jak mają pracować. Gdy przeczytałem i obejrzałem tą sytuację w internecie przyszedł mi na myśl jeden z odcinków znanego serialu komediowego w którym bezrobotna i nadużywająca alkoholu „głowa rodziny” na pytanie o to co robi stojąc pod budką z piwem informuje swoją żonę:

„- Ja tam księżom mówię jak mają nauczać, ludziom jak żyć, politykom jak rządzić…”

            Tak obserwując zachowania posłanki Pawłowicz i posła Niesiołowskiego, to stwierdzam z bólem i zdziwieniem, że wielu ludziom, którzy dostali się do sejmu, pracując wcześniej na uczelniach wyższych klimat ulicy Wiejskiej w Warszawie bardzo negatywnie odbija się na pracy mózgownicy. Może więc lepiej aby na jesieni to pani poseł Pawłowicz zrobiła sobie przerwę? Co do tego kto za tą przerwę będzie płacić, to lepiej pomińmy to milczeniem, wszak od 2011 r., pani poseł otrzymuje diety z pieniędzy podatników.

            Ale to jeszcze nie wszystkie kwiatki z PiS-owskiego ogródka, w którym coraz śmielej poczyna sobie pan prezydent Duda. Otóż okazuje się, że dla będącego jakoby w ruinie państwa polskiego – faktycznie ruina za oknem sąsiedzi właśnie dyskutują z robotnikami, którzy remontują ich domek letniskowy przerabiany obecnie na dom całoroczny, ważniejsze jest „Święto Kaszy”, niż spotkanie z kanclerz Niemiec, panią Angelą Merkel. Co więcej o zwiedzaniu Polski na koszt podatnika nie informuje się lokalnych wojewodów, no bo jeszcze nie daj Boże okaże się, że to jakiś parszywy „PeOwski okupant”, albo co gorsza gościu z SLD, albo PSL-u… Dopiero po medialnej zadymie o to nieszczęsne święto kaszy (jestem w stanie prezydenta zrozumieć, sam lubię kaszę, no ale… już bez przesady) pojawił się oficjalny harmonogram wizyt zagranicznych.

            Dziwnym trafem pan Duda postanowił odwiedzić również stolice państw bałtyckich. Fajnie – pytanie tylko, czy podczas tych wizyt zapyta np., Litwinów, o to jak są traktowani Polacy na Litwie? Albo kiedy władze Litwy podejmą zdecydowane kroki w celu obrony polskiej mniejszości w tym kraju przed atakami ze strony miejscowych? Podobno pan Duda miał być prezydentem wszystkich Polaków – szkoda, że po raz kolejny okazuje się prezydentem wyborców PiS-u.

            Na zakończenie jeszcze jedno – okazuje się, że nie można już podejmować prób krytycznej oceny zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jak donosi pan Wojciech Krzysztofiak w Szczecinie do prokuratury ma wpłynąć zawiadomienie przeciwko ludziom, którzy raz, że krytykowali pomysł postawienia w tym mieście pomniku Lecha Kaczyńskiego, dwa dokonywali negatywnych ocen tej postaci. Trochę to dziwne, wszak prawdziwa cnota krytyki się nie boi. A Lech Kaczyński zasłużył i owszem na uczczenie, ale w Warszawie dla której zrobił naprawdę sporo jako prezydent miasta.

            Bez względu na to, kto wygra wybory parlamentarne zanosi się na ciekawą końcówkę lata i jesień. Opary szalejącego dudzizmu podniecane dodatkowo przez zwolenników PiS unoszą się coraz wyżej odsłaniając przy okazji coraz lepsze kwiatki. Tak przy okazji – to mniejsza o to kto wygra wybory, będzie śmiesznie – to jedno pewne, a tak długo jak wolno nam dyskutować, korzystajmy z okazji. Bo już niedługo może okazać się, że „reformatorzy” zabronią i tego. Tak czy siak dopóki wolno mi będzie grać u bukmachera, wieczorem znieczulać się w barze, a latem wyjeżdżać na wczasy tak długo da się przeżyć. Póki co Pawlików Morozowów w PiSie jeszcze nie hodują. Przynajmniej miejmy taką nadzieję.

 

Bibliografia:

http://natemat.pl/150043,ksiadz-zrobil-z-obchodow-rocznicy-powstania-warszawskiego-wiec-ku-chwale-pis-powstancy-byli-w-szoku

http://wpolityce.pl/historia/261117-kopacz-powitana-buczeniem-duda-brawami-uroczystosci-71-rocznicy-wybuchu-powstania-warszawskiego-przed-pomnikiem-gloria-victis

http://wyborcza.pl/1,75478,18532289,narodowa-telewizja-polska.html

http://www.nacjonalista.pl/2015/08/15/warszawa-defilada-z-okazji-swieta-wojska-polskiego-z-udzialem-us-army/

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/krystyna-pawlowicz-do-dziennikarki-tvp-czas-wypoczac-nowa-wladza-bedzie-musiala/lzhpd5

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,18541313,prezydent-duda-jedzie-na-swieto-kaszy-a-wojewoda-nic-nie-wie.html

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,18538134,dokad-pojedzie-prezydent-juz-nie-na-swieto-kaszy-wiemy-kiedy.html

Turul
O mnie Turul

Jestem narodowcem. Jestem Polakiem - obowiązki również mam polskie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka