sztachx7 sztachx7
152
BLOG

Małżeństwo

sztachx7 sztachx7 Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Obudziłem się i dopadła mnie szczególna myśl.

"Nigdy nie myślałem, że będę tak szczęśliwy w związku zwanym małżeństwem. Mając na dodatek tyle dzieci, że kartę dużej rodziny osiągnąłem juz jakiś czas temu"

Szczególnie patrząc na małżeństwo moich Rodziców i przyglądając się pełnym napięcia związkom sąsiadów i znajomych. Choć tu nie ma co osądzać ponieważ jak pisze Tolkien we Władcy Pierścieni "nawet mędrzec wszystkiego nie przewidzi" - o widzeniu i rozumieniu nie wspominając.

Mężczyzna. Najlepiej pisać mi z własnej perspektywy.

1. Co trzeba dać?

Dość długo dochodziłem do równowagi w związku zwanym małżeństwem. Drogę do szczęścia znalazłem przez duże słowo,przed którym jak wiekszość facetów, długo się broniłem.

Poświęcenie.

Poświęcenie często mylone jest z Podporządkowaniem.

To co jest najważniejsze na początku drogi to gotowość do poświęcenia siebie. Nawet nie całego na początek, ale sporej części tego co facet uważa za własne i nienaruszalne. Jest to bardzo trudne szczególnie kiedy prowadzi się jako kawaler dość ożywione życie. Często jest to rezygnacja z własnych ambicji, planów, elementów kariery, pasji i hobby.

I nie chodzi tu bynajmniej o wymuszenie okolicznościami. Raczej chodzi mi o świadome podjęcie decyzji - czyli coś co naprawdę mocno potrafi faceta zaboleć.

Nie zawsze mężczyzna zdaje sobie sprawę mówiąc "tak" przed ołtarzem czy urzędnikiem USC do czego małżeństwo go zobowiązuje jesli traktuje je poważnie, a nie jak umowę dwóch firm, którą można po okresie 1 lub 3 miesięcznym rozwiązać jak standardowy kontrakt. Ze słowem "tak" przed ołtarzem jest jak ze słowem "Kocham Cię" - zawiera poteżne emocje, ale i ogromne zobowiązanie ponieważ uczucia drugiej strony, szczególnie zaufanie po wycofaniu się z tych dwóch deklaracji ulegają zdruzgotaniu, złamaniu, zniszczeniu, często nie do odbudowania.

Uwaga! To działa w obie strony -  szczególnie jeśli mężczyzna myśli, że to go nie obeszło - zwykle jest bardzo daleko od prawdy i się samooszukuje.

Jednak Poświęcenie w związku rozumiane właśnie jako poddanie się czy oddanie się jest istotą, fundamentem, na którym buduje się udany związek. Myślę bowiem, że szczególnie w naszych czasach bardzo trudne jest całkowite oddanie się drugiej osobie. Z mediów wciąż wyziera kult samorealizacji pod hasłem "kto stoi w miejscu ten się cofa" - strasznie głupie zdanie, ale chłopcy od marketingu juz tak mają.

Poświęcenie siebie jest jednak możliwe, a w wypadku posiadania dzieci jest często jest koniecznością. Nie zawsze przyjmowałem i przyjmuję z radością, uśmiechem na ustach,  konieczność poświęcenia (często zmienia to moje bieżące i dalsze plany). Jednak Zdrowie jak i Wychowanie dzieci to nie jest coś z czego można sobie, ot tak, zrezygnować.

Rzecz jednak w tym by druga strona, w moim wypadku Żona, również potrafiła takiego aktu oddania dokonać bądź dokonywać. Pewnie jestem Szczęśliwcem ponieważ obserwuję go każdego dnia i niemal każdej godziny. Poczynając od narodzin dzieci. Facet niewiele zrozumie z poświęcenia Żony bądź Partnerki jeśli nie jest przy niej np. podczas porodu metodą naturalną. Myślę, że facet nigdy nie przeżyje takiego bólu jaki przeżywa Ona gdy rodzi się dziecko - owoc Milości i mniej więcej świadomego podjęcia zobowiązania /Dygresja/ Nigdy nie jest sie w pełni świadomym co przynoszą ze sobą narodziny Dziecka.

2. Co się zyskuje?

No cóż to też znak naszych czasów - myślenie w kategoriach strata, zysk. Uczymy myślenia biznesowego nasze dzieci więc i one bedą nie tylko odurzone Miłoscią, ale również będą kalkulowały czy związek małżeński lub partnerski się opłaca czy nie.

Stabilizacja - dla faceta z początku mniej ważna niż dla kobiety. Z czasem jednak rośnie jej znaczenie szczegolnie w momentach zawirowań w pracy, w firmie. Stabilizacja daje możliwość spojrzenia znacznie dalej i planowania znacznie dalej choć oczywiście nie daje pewności realizacji planów. Tego nic nie daje /Dygresja-suchar/ Jak rozśmieszyć Pana Boga? Opowiedzieć mu o swoich planach na przyszłość!

Wsparcie - ja otrzymuję je każdego dnia i jest ono dla mnie bezcenne. to tak jakby było nas dwóch, a nie ja jeden. Wsparcie jest znacznie lepsze i trwalsze od motywacji.

Opieka - kto podczas choroby czy po przebytym urazie lepiej się będzie opiekował niż Kochająca Żona i Kochające Dzieci?

Pewność i pewność siebie - jeśli wszystko mam już ustalone i nie pojawia się cień niepewności. Świetne i przyjemne choc potrafi namieszać jeśli nie posiada się Pokory.

Radość - wspólna zabawa (sanki, kręgle, gry planszowe, zdobywanie nowych doswiadczeń i umiejętności i inne) z Żoną i Dziećmi to dla mnie najwieksza Radość.

Miłość. To wielkie słowo. Zawiera w sobie wszystko co napisałem powyżej jak i to co napisałem poniżej.

Poświęcam się, oddaję siebie, swój czas, swoje/nasze pieniądze, swoje uczucia, by z czasem zyskać - zdrowie i miłość moich Dzieci, zdrowie i milość mojej Ukochanej Żony.

Szczęście - last but not least

Dążymy do niego, marzymy o nim, wierzymy w nie. Jednak kiedy sie pojawia nie zawsze je doceniamy. Często uważamy, że powoduje spadek napięcia, w które sie w życiu wprowadziliśmy i jesteśmy niezadowoleni kiedy przychodzi. Jest jednak niezbędne dla naszego zdrowia tak fizycznego jak i psychicznego.

 

Życzę wszystkim czytającym udanych małżeństw i związków. I jak najwięcej tych uczuć z części drugiej. Wiedzcie jednak, że nie da sie ich osiągnąć bez realizacji tych z części pierwszej.

Pozdrawiam

sztachx7
O mnie sztachx7

Jestem jaki jestem. Nie kocham postkomunistów ani z PO, ani z SLD.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości