twardek twardek
177
BLOG

Cz II Po śnie

twardek twardek Polityka Obserwuj notkę 19
trochę geopolitycznej bieżączki. I pożegnanie

Sądziłem, że Trójkąt Weimarski to trup, ale wygląda na to, że to jednak byt w stanie śmierci klinicznej jedynie. I właśnie panowie Macron oraz Scholz reanimują go na okoliczność zmajstrowanej pospiesznie wizyty prez. Dudy. Domyślam się, że chodzi im o postawę Polski wobec intencji z sugestii Rasmusena (ale i identycznej sugestii ex v-prezydenta USA - Pence'a) odnośnie do naszego wejścia w wojnę. Myślę i myślę co oni też chcą p. Dudzie zasugerować. Kombinuję w trybie, jak ów baca - bydzie padać albo i nie bydzie.

I tak:

1.a   Niemcy są naszym trwałym wrogiem, ze zmiennym w czasie nasilaniem wrogości, stosownie do dynamiki stanu rzeczy. Francuzi, w najlepszym razie są nam niechętni. To mogłoby wskazywać na zgłoszenie przez nich na spotkaniu z prez. Dudą rekomendacji dla sugestii Pence'a/Rasmusena. Wiadomo, że trochę Rosjanom zaszkodzimy, ale ostatecznie dostaniemy od nich po gębie, łapiąc jako państwo oddech przez kolejne dziesięciolecia. W stanie 'po' będą więc mieli nas na tacy.

1.b Ale niekoniecznie mają takie intencje. Otóż biorąc pod uwagę oszałamiające dla Francji i Niemiec perspektywy współzarządzania imperium unioeuropejsko - rosyjskim a równocześnie półjawną (Francja) i ukrytą (Niemcy) - wrogość wobec USA, oba państwa prawdopodobnie nie klepną jednak pro-ukraińskich (czyli anty-rosyjskich !) decyzji w Wilnie i do tego samego namawiać będą polskiego rozmówcę. Mogą mieć uzgodnione z Rosją argumenty...

Na nieszczęście dla Polski, będzie ją w tej przełomowej dla Polski rozgrywce reprezentował pan Duda. Pomódlmy się, aby nie robił groźnej miny, wywołującej "luźny" nastrój u rozmówców i nie podejmował decyzji. Może ówże natomiast spytać, czy "w razie czego względem tego co i owszem" odpieprzą się od naszego (a) wymiaru sprawiedliwości, (b)Turowa, (c) emigrantów i (d) zwolnią pieniądz. Powinni to wszystko zacząć robić już, z ostatnią decyzją np. w wątku (d), najpóźniej na tydzień przed konferencją w Wilnie !!! Odwołując się do konieczności uzgodnienia decyzji w Kraju, może (ewentualnie !) zadeklarować osobiste rekomendacje dla jej podjęcia w duchu sugestii rozmówców.

Czyli dla weimarowców byłoby warunkowe "na tak".

2. Można odpowiedzieć obu rozmówcom Prezydenta - nie ! Odradzałbym jednak, bo zawsze (po "owocnych" rozmowach z Amerykanami, o czym dalej) będzie mógł, n. Prezydent, powiedzieć, że nie udało mu się w kraju uzyskać konsensusu "na tak".

Amerykanie na pewno zapytają w czym była rzecz. I trzeba im będzie powiedzieć prawdę. Bo raz, że prawdopodobnie CIA Macrona podsłuchuje, a dwa - sprawa i tak w Wilnie się rypnie. Amerykanie zapewne zachęcać będą do wejścia w wojnę, bo przecież i Pence'a i Rasamusena nie wystawialiby na głupków.

Otóż z przywołanej w Cz. I notce sam postulowałem wejście NATO (NATO, nie Polski!) na terytorium zachodniej części Ukrainy, czyli od naszej strony "przed-dnieprzańskiej", dla zapobieżenia zajęcia całego jej terytorium przez Rosjan. Teraz chodzi o wejście kilku krajów, z Polską na czele - w trybie decyzji krajowej (sic!). Trudna sprawa, ale ja powiedziałbym - dlaczego nie. Pod tym wszakże warunkiem, że:

2.a    USA da gwarancję uderzenia na Rosję w przypadku zaatakowania naszego terytorium w odwecie za wprowadzenie naszych sił zbrojnych na terytorium zachodniej Ukrainy (do Dniepru), albo

2.b    USA, wykorzystując czynne nadal kanały komunikacji na najwyższym szczeblu z Rosją - uzyska od niej gwarancje, że nie zaatakują Polski. Wystarczyłoby żeby Rosja oficjalnie złożyła oświadczenie, iż bez względu na aktywność krajów NATO w zachodniej Ukrainie (bez atakowania terytorium zadnieprzańskiego) nie posunie się na zachód od Dniepru.

Z tych dwu możliwości optowałbym za wariantem 2.b - Rosjanie, że tak to ujmę - kłamią jakby mniej i raczej dotrzymują słowa.

Amerykanie powinni iść w tych rokowaniach z Moskwą w tonacji pewnej "łagodności". Np. wejdzie nie całe NATO, lecz tylko Polska, Węgry i Rumunia, czyli słabeusze. Kraje te mają w politycznym dziedzictwie pewne sentymenty i zapewne zrobią wiele dobrego dla społeczno-gospodarczej, technicznej i kulturowej reanimacji zajętego terytorium (Ruscy pewno na incydentalnych bombardowaniach miast Polesia, Wołynia i Galicji nie poprzestaną tylko infrastrukturę zrównają z ziemią, więc będzie co robić) .

No i właśnie. Tak sobie spekuluję, spekuluję i wreszcie zrozumiałem jak doszedł do tego Georg Friedman stwierdzając parę lat temu, że Polska stanie się mocarstwem regionalnym...

Oczywiście, po dogadaniu się z Amerykanami nasz pan Prezydent powinien poinformować weimarczyków co i jak. Tak na wszelki wypadek. Na przyszłość. W razie gdyby w starciu z BRICS Amerykanom przytrafił się upadek ich imperium, to będziemy przymuszani do akcesu do imperium unioeuropejsko-rosyjskiego. Ale byłaby szansa, że nie na kolanach. Będziemy wszak regionalnym mocarstwem...

---

Ta notką kończę swoją aktywność na S24. Życzę powodzenia tym, którzy na nie zasługują.

twardek
O mnie twardek

inżynier 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka