twardek twardek
178
BLOG

Za pięć 12-ta

twardek twardek Polityka Obserwuj notkę 5
ducha nie gaśmy

Izrael wypowiedzią swego premiera ogłosił stan wojny, wobec czego jeżeli w walkach w Gazie biorą udział żołnierze naszych jednostek specjalnych, to jakby nie było znowu bierzemy udział w nie wypowiedzianej wojnie, wzorem udziału tych w Iraku i Afganistanie. Tym razem wszakże Istnieje dość wysokie prawdopodobieństwo, że konflikt na BW rozleje się do formatu regionalnej wojny, ale już z udziałem zwaśnionych mocarstw. W takim przypadku możemy dostać okazjonalnie po łbie, i to bez istotnego związku z naszymi zasługami w wojnie na Ukrainie.

Warto na tą okoliczność posłuchać kogoś, kto sroce spod ogona nie wypadł:

https://www.youtube.com/watch?v=1h-_H09nJ5Y

Z drugiej strony mamy nasilenie zimnej wojny z UE, czyli z Niemcami. Jako Polska jesteśmy akurat po postrzale w kolano pociskiem wyborczego (poniekąd) sukcesu ugrupowania, któremu przewodzi człowiek, który przed Trybunałem Stanu powinien się właśnie tłumaczyć za jakie to zasługi cieszy się taką sympatią i poparciem Niemiec...

---

Czy Pan tego wszystkiego nie dostrzega, a jeżeli dostrzega, to nie rozumie - panie Kosiniak Kamysz?

Pański polityczny antenat, Wincenty Witos, też miał powody by stać z boku a jednak, gdy ojczyzna zmartwiała z przerażenia nie wahał się przerwać roztrząsanie obornika na polu i natychmiast pojechał do Warszawy na prośbę Piłsudskiego, by objąć Rząd Obrony Narodowej.

Za pozwoleniem, myślę, że buty premiera Witosa są chyba dla Pana za duże, ale trzeba w nie wejść i próbować. Ma Pan swoje 5 minut w wyniku chichotu Losu i skoro wykorzystując głupotę rywalizujących zalotników zarządził (Los) podsunięcie potencjalnej pozycji dla Bosaka - Panu, to dalibóg nie honor odmawiać. Wyjściowy (PiS ,KO, TD i reszta sejmowego drobiazgu) gabinet można przecież z czasem skalibrować na zespół jak się patrzy a powinno być łatwo bo w boju, gdyż brać w tyłek będziemy ze wszystkich stron.

     Jeżeli chodzi o aspiracje obu nieszczęśników, to jeden, deklarując publicznie ograniczenie swoich apetytów do roli podwładnego premiera, mając długie nogi - mógłby zostać szefem nowego "Ministerstwa Długich Kroków", drugi zaś v-premierem "d/s Stosunków z Berlinem". Ze względów grzecznościowych państwo von Leyen i Scholz zwracając się do Donalda powinni, przymilnie spolszczając zwrot, mówić - herr phremierze ( a nie herr v-premierze) I brzmieniowo wyszło by na prawie to samo, co p. von Leyen wypowiedziała publicznie w swoim oczekiwaniu, na form PE.

Pozwalam sobie na pewne krotochwile, ale zanosi się i u nas, i wokół na burdel niekiepski, wobec czego bez humoru w dystansie nie sposób ujechać. 

twardek
O mnie twardek

inżynier 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka