1. Zwykły wyborca (nie będący członkiem komisji obwodowej) nie ma dostępu do lokalu komisji podczas otwierania urny, liczenia głosów i pisania protokołu. Nie ma więc podstaw do kwestionowania wyników w swoim obwodzie. Chyba, że dostał informację od członka komisji obwodowej
2. I właśnie jedynie przeciek z komisji obwodowej sugeruje sensowne domniemanie, że w komisji mogło dojść do sfałszowania wyników.
3. Ponieważ do SN wpłynęło ok. 50 tys. protestów od zwykłych wyborców, więc prokuratura powinna była wszcząć postępowanie - wpierw przesłuchanie tych 50 tys. autorów protestów - co do podstawy ich osądu o sfałszowaniu wyników w ich obwodzie.
4. jeżeli z przesłuchań wyniknęłoby, iż np. z 1000 - ca komisji obwodowych rzeczywiście wypłynęły informacje o popełnieniu w nich fałszerstwa, to prokuratora powinna przesłuchać członków tego 1000-ca komisji. Przyjmijmy, że to zrobiła i przyjmijmy głupawo, że w 100-tu przypadkach członek/kowie komisji potwierdził/dzili, iż dokonali fałszerstwa...Wówczas:
5. O ile:
1) w zgodnych zeznaniach członków danej komisji z owej 100-ki wystąpiła zgodność odnośnie skali popełnionego fałszerstwa, to nie ma potrzeby otwierania worków i ponownego przeliczania głosów.
2) przy zeznaniach rozbieżnych, prokuratura - przedkładając stosowne protokoły przesłuchań - powinna wystąpić do SN o zgodę na 'worki i przeliczanie'.
---
O ile mi wiadomo, oczywista procedura jw. nie została przeprowadzona.Worki 296 komisji zostaną przeliczone - po "wytypowaniu" komisji a nie po ich namierzeniu w trybie śledztwa!
Co ten człowiek wyprawia ? I przecież za zgodą D. Tuska!? Czy oni powariowali ? Jeżeli powariowali, to stanie się cud i w workach Bodnara R. Trzaskowski okaże się być zwycięzcą. Nie wykluczone, że z miażdżącą przewagą. A co !!!
Inne tematy w dziale Sport